Warszawa. Opera prosto z Wersalu
Warszawska Opera Kameralna kolejny raz sięga do dorobku francuskiego baroku. W środę na deskach najmniejszej polskiej opery zagości "Jephte", czyli Jefta Monteclaira.
Warszawska Opera Kameralna kolejny raz sięga do dorobku francuskiego baroku.
Michel Monteclair, kompozytor francuski doby baroku, tworzył głównie kantaty, ma jednak na swoim koncie także dzieła operowe, z gatunku, który w jego epoce dopiero zdobywał sobie uznanie na paryskim dworze. Opera francuska, tak odmienna od włoskiej, kształtowała się w opozycji do tej ostatniej, czerpiąc raczej wzorce z dramatu klasycznego i sztuki widowisk baletowych, umiłowanych przez władców Francji. Po takie właśnie dzieło sięga teraz Warszawska Opera Kameralna, która ma w swoim dorobku już kilka przygód ze specyficznym stylem barokowej opery francuskiej, żeby przypomnieć tylko wystawione przed kilku laty "Alceste" Lully'ego i "Tancreda" Campry. W środę na deskach najmniejszej polskiej opery zagości "Jephte", czyli Jefta Monteclaira. Opera czerpie z wątków biblijnych, z historii o przywódcy Narodu Wybranego Jefcie, który ślubował, że jeśli Bóg da mu pokonać Ammonitów, wrogów jego plemienia, on poświęci Bogu to, co pierwsze wyjdzie z domu na jego spotkanie. Okazuje się, że musi poświęcić własną córkę. Jednak, jak to było w epoce baroku w zwyczaju, opera rozpoczyna się częścią symboliczną, w której występują... bogowie greccy - uosobienia sztuki, dramatu i muzyki. Nad stylowym wykonaniem opery Monteclaira czuwają znawcy tematu: śpiewak Kenneth Weiss, konsultant językowy Jacques Bona i znawczyni tańców historycznych Romana Agnel [na zdjęciu], która jednocześnie reżyseruje spektakl. Wystąpi Balet Dworski "Cracovia Danza" (...), a zagra Zespół Instrumentów Dawnych Musicae Antiquae Collegium Varsoviense. W głównych partiach usłyszymy m.in. Jarosława Bręka, Dorotę Lachowicz, Martę Boberską i Sławomira Jurczaka. Dyryguje Kai Bumann.
