Historia jednego mieszkania
Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy już po raz trzeci przygotował spektakl, który jest opowieścią o tym mieście. Po obsypanej nagrodami {#re#15626}"Balladzie o Zakaczawiu"{/#}, zrealizowanych z dużym rozmachem {#re#29921}"Wschodach i zachodach Miasta"{/#}, przyszła kolej na spektakl kameralny. "Deszcze" Krzysztofa Bizio i Tomasza Mana to historia jednego mieszkania, w którym, na przestrzeni niemal stu lat, mieszkają kolejno rodziny niemieckie i polskie. W ich losy wpisana jest miejscowa historia. Ale w tym przedstawieniu wcale nie historia jest najważniejsza. Dużo ważniejsze są relacje między bohaterami: ich uczucia, marzenia i plany, których nie da się zrealizować. Realizatorzy "Deszczów" zapowiadali, że spektakl będzie klamrą spinającą legnickie opowieści o mieście. Nie w pełni to się jednak udało. Siłą "Ballady" i "Wschodów" był bardzo czytelny kontekst lokalny, tymczasem historia opowiedziana w "Deszczach" może dziać się wszędzie. W dodatku jest to historia mniej pasjonująca niż opowiadane na tej scenie wcześniej. Na uwagę zasługuje natomiast aktorstwo Przemysława Bluszcza. Gra (na zdjęciu - w środku) pięć postaci - gości odwiedzających właścicieli mieszkania - tworząc pięć wyrazistych, mocnych ról. Bluszcz to nie tylko lokalna gwiazda - aktor ma na koncie m.in. znaczącą rolę w filmie "W dół kolorowym wzgórzem" (nagroda na ostatnim festiwalu w Gdyni).