I znów kobieta triumfuje
Wprawdzie to dzieło Gioacchino Rossiniego Warszawska Opera Kameralna do niedawna miała w swoim repertuarze, ale już postanowiła przygotować nową wersję sceniczną "Cyrulika sewilskiego". Premiera w czwartek.
Ta inscenizacja to efekt grudniowego tournée po Japonii. - Przyjęto nas bardzo dobrze, czego efektem jest zaproszenie na kolejne występy - wyjaśnia dyrektor teatru Stefan Sutkowski. - Impresario zaproponował, abyśmy przyjechali właśnie z "Cyrulikiem sewilskim". Strona japońska zgodziła się zapłacić za scenografię i kostiumy.
Sutkowski liczy na długi żywot przedstawienia, bo "Cyrulik..." to jedna z najpopularniejszych oper wszech czasów. Rossini przepełnił ją pełną życia muzyką, dostarczając wielu przebojów, jak choćby aria o plotce. A tę opowieść o kobiecie, która wyprowadza w pole swego safandułowatego opiekuna i poślubia hrabiego Almavivę, w WOK przygotowują kobiety: reżyserka Jitka Stolkalsa i autorka scenografii Marlena Skoneczko.
Ale... za pulpitem dyrygenckim stanie pełen południowego temperamentu mężczyzna - Ruben Silva.
Przygotowano dwie równorzędne obsady, obok najbardziej znanych solistów WOK (Dorota Lachowicz, Marzanna Rudnicka, Andrzej Klimczak) pojawią się też młodzi wykonawcy. W roli hrabiego Almavivy wystąpią na zmianę Wojciech Parchem i Sylwester Smulczyński, sprytną Rozyną będzie Elżbieta Wróblewska, Figarem Robert Szpręgel. - Po letnim Festiwalu Mozartowskim, gdy "Cyrulik" powróci do repertuaru, zaprezentujemy jeszcze jeden zestaw wykonawców - zapowiada Sutkowski.