Artykuły

Spotkania Baletowe z niedosytem

Marzeniem była obecność zespołu Bejarta. U nas wszystko było ustalone, ale występ mógł dojść do skutku tylko wtedy, kiedy balet miałby w Polsce 6 koncertów. W grę wchodziło współdziałanie z Warszawą i Poznaniem. Niestety, zawiodła fundacja, która zajęła się organizacją. Trudno uwierzyć, ale nie znalazła w stolicy poważnych sponsorów - mówi dyrektor Łódzkich Spotkań Baletowych Stanisław Dyzbardis w rozmowie z Renatą Sas z Expressu Ilustrowanego.

Renata Sas: Czy udało się panu zrealizować zamierzenia?

Stanisław Dyzbardis: Zawsze pozostaje niedosyt - mówi Stanisław Dyzbardis, dyrektor Spotkań Baletowych, jeden z inicjatorów tej imprezy, organizowanej od 1968 roku. - Marzeniem była obecność zespołu Bejarta. Występował u nas dwa razy, chciałem go przypomnieć, zwłaszcza, że z okazji 80-lecia urodzin mistrza powstał program retrospektywny i plan tournee. U nas wszystko było ustalone, ale występ mógł dojść do skutku tylko wtedy, kiedy balet miałby w Polsce 6 koncertów. W grę wchodziło współdziałanie z Warszawą i Poznaniem. Niestety, zawiodła fundacja, która zajęła się organizacją. Trudno uwierzyć, ale nie znalazła w stolicy poważnych sponsorów. Uzyskaliśmy zapewnienie, że za dwa lata, na finał jubileuszowych Spotkań Bejart będzie już tylko naszym gościem.

Patrząc na zestaw wykonawców tegorocznej edycji można mówić o satysfakcji.

- Po raz trzeci i tylko w Łodzi wystąpi Cullberg Ballet z choreografią m.in. legendarnego Matsa Eka. Z Azji pierwszy raz będzie w Polsce setka wykonawców koreańskich i to z klasyką tej miary co "Jezioro łabędzie" [na zdjęciu]. Dla zespołu to promocyjna wizyta, sam ponosi koszty. Ogromne zainteresowanie wzbudził balet z USA. Na zakończenie wystąpią goście z Węgier w prawie 100-osobowym składzie, prezentując "Poskromienie złośnicy".

Spotkania to zawsze zestaw krańcowo odmiennych propozycji i dobrze, że nic się tu nie zmienia.

- To przegląd technik tanecznych. Amerykanie zaprezentują taniec współczesny, Marsylia neoklasykę, Warszawa przywiezie "Oniegina" w niezrównanej choreografii Johna Cranko. Ciekawostką są impresje do piosenek Piaf, które proponuje Gdańsk.

Wielkie zainteresowanie wywołała "Próba", która kiedyś latami nie schodziła z afisza łódzkiej sceny...

- Na ten poznański spektakl Antala Fodora bilety rozeszły się najszybciej. Ja ze szczególnym napięciem czekałem na "Kopciuszka" Madii i dający satysfakcję widzom początek festiwalu.

Ciesząc się artystycznymi wydarzeniami trudno nie zapytać o finanse.

- Spotkania kosztują ponad 2 mln zł. Dzięki marszałkowi województwa (1,77 mln zł), prezydentowi miasta (220 tys. zł) oraz wsparciu sponsorów jakoś się przymierzamy do kosztów. Ceny biletów są niewspółmierne do zachodnich. Np. wstęp na spektakl Cullberg Ballet, kosztuje tam około 100 euro. Nam zależy, by Spotkania były dla wszystkich miłośników tańca, także na młodzieżową kieszeń. (Bilety na zagraniczne zespoły są od 25 do 65 zł, a na polskie 15 - 45 zł. Są też wejściówki.)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji