Wieczory i poranki
Teatr TV przez lata dorobił się nie tylko oryginalnej formuły, ale i dramaturgów piszących konkretnie dla tego medium. Należy do nich Paweł Mossakowski, autor średniego pokolenia (ur. w 1957 r.), którego sztukę w 1997 r. przeniósł na mały ekran Krzysztof Babicki. W kameralnych "Wieczorach i porankach" autor znakomicie uchwycił ducha wielkiej metropolii, ze zżerającym nerwy pośpiechem w konkurencyjnej walce o byt. Andrzej i Monika, dwoje inteligentnych, ambitnych ludzi, wspina się po szczeblach kariery w modnych zawodach. Ona jest młodą didżejką, prezentującą w jednej z rozgłośni radiowych współczesną muzykę rozrywkową. On, o dekadę starszy, sfrustrowany mężczyzna po przejściach, dawno porzucił niedającą chleba poezję i pisanie tekstów dla alternatywnej rockowej kapeli na rzecz nieprzynoszącej mu satysfakcji, acz lukratywnej pracy w agencji reklamowej. Niechętnie wraca myślą do działalności w podziemiu, z goryczą wspomina norę na Greenpoincie, kelnerowanie na Manhattanie, żenujące występy emigrantów z Polski w amerykańskich lokalach. Krótkie chwile spotkań obojga pracoholików okażą się prawdziwą próbą charakterów. Trudną lekcją bycia razem - we dwoje. Intrygujące zderzenie dwóch rodzajów aktorstwa: emocjonalnego Katarzyny Groniec (Monika) i powściągliwego Mirosława Baki (Andrzej).