Artykuły

To nie hucpa, to żenada - grzmieli krakowianie po wysłuchaniu jubileuszowej kantaty Rubika [na zdjęciu]. Czy Gorzów usłyszy podobny utwór?

Kantata "Zakochani w Krakowie" Piotra Rubika i Zbigniewa Książka to największa od lat kulturalna wpadka królewskiego miasta Krakowa. I nie hucpa - jak oburzało się krakowskie środowisko artystów - a kompletna żenada - pisze Tomasz Handzlik, krakowski dziennikarz "Gazety". Mimo utyskiwań krytyków i znawców muzyki Gorzów dalej stawia na Rubika, który pod koniec roku zaprezentuję specjalną kantatę z okazji 750-lecia miasta.

Kraków, podobnie jak Gorzów, obchodzi w tym roku 750-lecie istnienia. Napisania specjalnych kantat dla obu miast podjął się Piotr Rubik, popularny kompozytor, którego monumentalne utwory porywają tłumy.

Płyty sprzedają się na pniu, bilety na koncerty podobnie. Krytycy odsądzają Rubika od czci i wiary za niski poziom artystyczny i granie pod "publiczkę", ale to nie wpływa na jego popularność. Przebojowe utwory o miłości, nagrywane z towarzyszeniem chóru i orkiestry symfonicznej, są przebojami. Na koncerty m.in. w gorzowskim amfiteatrze przyszły tłumy. (...)

Czy kantata dla Gorzowa może spotkać się z podobną do krakowskiej krytyką? Na razie nie wiadomo, czy utwór w ogóle powstanie. Temat ostatnimi czasy leżał nieco odłogiem. Napisanie utworu przez Rubika i koncert w Gorzowie stały pod znakiem zapytania, gdy kompozytor rozstał się ze swoim menadżerem i z autorem tekstów.

Na początku maja do miasta przyjechała Katarzyna Kanclerz, nowy menadżer Piotra Rubika, która wraz z fachowcami oglądała miejsca, gdzie mógłby odbyć koncert. Zadeklarowała wtedy, że Piotr Rubik wystąpi w Gorzowie i zaprezentuje utwór napisany specjalnie dla miasta. Obie strony "podtrzymały tez wolę organizowania tego przedsięwzięcia".

Projekty jednak z początkowo wielkiego widowiska na Warcie, skurczył się do prawykonania gorzowskiego utworu w jednej z miejskich hal. Oglądano m.in. halę sportową i kościół przy ul. Czereśniowej, katedrę i halę targową na Zawarciu. Koncert ma odbyć się w grudniu, a retransmisją zainteresowana jest telewizja Polsat.

Koncert Piotra Rubika miał był głównym wydarzeniem lipcowych obchodów 750-lecia miasta. Już wiadomo, że 2 lipca gorzowianie będą mogli obejrzeć w zamian inscenizację opery "Carmen". Operę w pełnej scenografii wystawi zespół Opery Nova z Bydgoszczy.

***

Odpuśćmy sobie tę kantatę - komentarz

Piątkowego koncertu z Krakowa słuchałem jednym uchem. Wystarczyło jednak, aby stwierdzić, że wolę książki od Książka. Mam pytanie. Skoro na wielka fetę w Krakowie Rubik z Książkiem zafundowali słowno-muzyczną sieczkę, to na co liczyć możemy w Gorzowie? Przysłuchując się tekstom Zbigniewa Książka o historii Krakowa, można jedynie cieszyć się, że przynajmniej tego autora mamy z głowy. Rubik już Książkiem nie współpracuje. Kto napisze więc libretto do kantaty gorzowskiej. Nie wiadomo. Bo właściwie nic jeszcze nic nie wiadomo. Nawet tego czy Rubik z miastem i miasto z Rubikiem w ogóle umowę podpiszą.

Wiadomo jedno, że w budżecie na napisanie i wystawienie utworu - kantaty czy oratorium? - jest przewidziane ciągle 600 tys. zł. A to wszystko z miłości. Bo wiadomo, że Rubik jest "zakochany w Gorzowie", i to z wzajemnością. - Ludzie go kochają - mówi naczelniczka wydziału kultury, odsuwając na bok swoje własne muzyczne i literackie upodobania. A skoro kochają to trzeba im dać Rubika. Tylko - co to znaczy dać? Po pierwsze to już nie będzie masowe wielkie widowisko nad Wartą, dla każdego, kto tylko będzie miał ochotę posłuchać i obejrzeć. Koncert będzie w grudniu, w jednej z hal w Gorzowie. Ilość słuchaczy ograniczona. No, może będzie telewizja i "świat się dowie, że Rubik był w Gorzowie". Tylko co z tego. Może będzie też we Wschowie, Głogowie, Tomaszowie i Pacanowie.

Całe to przedsięwzięcie - od początku kontrowersyjne - teraz traci już sens. Argument, że Gorzów będzie miał utwór napisany specjalnie na 750-lecie miasta, po krakowskim blamażu może być już tylko śmieszny. Przecież wszystkie produkcje Rubika są do siebie podobne. Wycofajmy się póki jeszcze czas.