Ze sceny powiało mrożeni i śniegiem
"Biegun" w reż. Ewy Piotrkowskiej w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze (uk) w Gazecie Współczesnej.
Białostoccy lalkarze po raz kolejny pokazali wielką klasę. W ubiegłą sobotę odbyła się premiera polsko-litewskiego projektu teatralnego - "Biegun" w reżyserii Ewy Piotrowskiej. Tym razem, lepiej wybrać się na sztukę samemu, zostawiając dzieci w domu. Spektakl mówi przede wszystkim o śmierci, zawiedzionych marzeniach i bezustannej walce człowieka z żywiołem.
Otóż czterech podróżników pod dowództwem kapitana Scotta, znajduje się na tytułowym biegunie, nie mając jedzenia i praktycznie żadnych szans na przetrwanie. A jednak próbują, starają się, za wszelką cenę pragną przeżyć. Widać to przy okazji animacji lalek. Szczególnie dobrze wypadają Jacek Dojlidko i student białostockiej Akademii Teatralnej - Krzysztof Bitdorf.
Do tej pory jednoaktówka Nabokova, wg której powstał spektakl nie była tłumaczona z rosyjskiego na żaden język. Nie była też nigdzie
wystawiana. Na specjalną prośbę Białostockiego Teatru Lalek przetłumaczyła ją Irena Lewandowska.
Sztuka byłaby mniej ciekawa, gdyby nie doskonała, minimalistyczna scenografia Juliji Skuratovej, elektroniczna, mroczna muzyka Antanasa
Jasenka, oraz projekcje video Dziugasa Katinasa.
- Spektakl bardzo mi się podobał. Szczególnie animacje video, które pojawiły się chyba po raz pierwszy w teatrze - powiedziała po premierze Hanna Wasilewska.
.