Artykuły

W oczekiwaniu klęski

"Poczekalnia" w reż. Macieja Kowalewskiego Agencji Teatralnej Kontakt z Gdańska, gościnnie w Scenie Na Piętrze w Poznaniu. Pisze Marcin Kostaszuk w Głosie Wielkopolskim.

Granie aktorów (i to nie najlepszych) to ciekawe zadanie, nawet dla takich rutyniarzy, jak Marek Siudym i Andrzej Kopiczyński. Ale nie tylko z tego względu warto było wybrać się w poniedziałek do Sceny Na Piętrze.

W tytułowej "Poczekalni" filmowego studia zastajemy dwóch starych aktorskich wyjadaczy: Anzelma A. (Kopiczyński) i Waldemara W. (Siudym). Czekają na przesłuchanie do roli - może w serialu, może w filmie... Dość powiedzieć, że obaj potrzebują pracy jak nigdy. Spotkanie nie jest serdeczne - nawet gdy panowie postanawiają zacząć spotkanie od nowa, w duchu wzajemnej życzliwości (Waldemar wybiega na chwilę za kulisy i gdy wraca, udaje, że nie było go tu wcześniej), to i tak osobiste animozje biorą w końcu górę. Zaczyna się erupcja wyrzutów, żalów i czczych przechwałek, maskujących poczucie zawodowego i życiowego niespełnienia.

Sztuka Macieja Kowalewskiego jest fotografią krępującej, choć chwilami zabawnej życiowej sytuacji. Jako że dotyczy ona aktorów, widz nie może być pewny szczerości ich wyznań. Może dlatego nie zrobili wielkich karier, że najlepiej idzie im oszukiwanie samych siebie? Do czasu, gdy zacznie się casting i obaj rzucą na szalę wszystko, co im pozostało, z godnością włącznie.

Najciekawsza w przedstawieniu Kowalewskiego jest analiza przesłania wielkich polskich dramatów, cytowanych przez duet. W usta Waldemara scenarzysta włożył swój wniosek z nich płynący - istota polskości tkwi w nieustannym przewidywaniu klęski i oswojeniu uczucia nieuniknionej porażki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji