Artykuły

Przerysowanie wcale nie śmieszy

"Karton" w reż. Romualda Szejda w Teatrze Scena Prezentacje w Warszawa. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Podobno francuska sztuka "Karton" uważana jest we Francji za hit teatralny. Trudno mi to sobie wyobrazić, choć jej autor Clement Michel jest z zawodu aktorem, a to oznaczałoby, że z własnego, aktorskiego doświadczenia wie, na czym polega tajemnica świetnej dramaturgii scenicznej oraz budowa dobrze skonstruowanych dialogów. No, ale posiadanie wiedzy w tym zakresie nie oznacza zarazem doskonałych umiejętności dramatopisarskich. "Karton" jest taką sobie lekką komedią, niewymagającą od widza żadnego wysiłku intelektualnego. Ale nie to jest zarzutem wobec autora, bo komedia nie musi aspirować do rozprawy filozoficznej. Ten tekst jest po prostu mało interesujący, dialogi są banalne, chwilami nawet zabawne, ale daleko tej sztuce do dobrej komedii z prawdziwego zdarzenia.

Oczywiście napisanie dobrej komedii jest o wiele trudniejsze, aniżeli skomponowanie dobrej tragedii. Bo najpierw trzeba by przeprowadzić jakieś badania socjologiczne, które wykazałyby, co dzisiaj ludzi może tak naprawdę rozśmieszyć. Ale tak aż do łez. I czy potrafimy jeszcze tak się śmiać? Tak jak na przykład kiedyś publiczność kinowa śmiała się na amerykańskim, niezapomnianym filmie Billy Wildera "Pół żartem, pół serio"? Można powiedzieć- kino drżało w posadach. Ten film klasyk nie postarzał się do dziś. Nadal przy tych samych scenach słychać śmiech telewidzów. A fabuła nie jest przecież jakoś specjalnie wyjątkowa. Ale jak to zostało zrobione reżysersko i jak to zostało zagrane aktorsko! Mistrzostwo świata.

"Karton" w warstwie tekstu nie jest mistrzostwem świata. W jego scenicznej realizacji wprawdzie też nie, ale już nieco lepiej. Komedia wymaga znakomitego, dojrzałego aktorstwa. Dojrzałego, bo tu ważne są rozmaite niuanse, pewne tzw. cienkości w środkach wyrazu, nienadmierne przesadzanie z mimiką, gestem, ruchem. Śmiesznie powinno być już w samym scenariuszu, więc silne pogrubianie owych śmieszności może tylko zaszkodzić, a nie pomóc. Przecież i pauza odpowiednio zagrana może być superzabawna i wspaniale rozśmieszać widownię. Dobra komedia musi mieć wartką narrację, nagłe zwroty akcji, zaskakujące dla widza pointy, humor, dowcip i nie może ani na chwilę pozostawiać widza samemu sobie. No i oczywiście dobrze jest, aby treść sztuki nie była całkowicie głupawa.

"Karton" należy do tych najbardziej błahych komedii, których kolejne sceny i pointy - a przynajmniej ich większość -widz może z góry przewidzieć. A zatem

właściwie odpada tu element ciągłego zaskakiwania widza tym, co przynoszą kolejne sceny. Ponadto temat sztuki, którym jest przeprowadzka, należy już do dość ogranych tematów komediowych. Fabuła jest bardzo prosta: oto główny bohater sztuki, Antoine (Tomasz Błasiak), nagle dowiaduje się od właściciela mieszkania, które wynajmuje, że wskutek wcześniej nieprzewidzianych okoliczności nagle ma się wyprowadzić. 0 tym, że będzie musiał zwolnić mieszkanie, wiedział dużo wcześniej, ale miało to nastąpić dopiero następnego dnia. Tymczasem sytuacja przybrała zupełnie nowy obrót i na opuszczenie mieszkania ma tylko kilka godzin, po upływie których wprowadzi się córka właściciela. Mężczyzna wpada w popłoch, nie jest przygotowany; wprawdzie zgromadził kartony potrzebne do przeprowadzki, ale jeszcze nie zdążył w nie zapakować swoich rzeczy. No i trzeba wysprzątać mieszkanie. Dzwoni więc do swoich przyjaciół z prośbą o pomoc w pakowaniu i przewiezieniu rzeczy. Przyjaciele chętni do pomocy wprawdzie przybywają, lecz są tak zajęci swoimi sprawami, że Antoine nie tylko sam pakuje wszystko, ale też musi wysłuchiwać ich problemów, zwierzeń, jak na przykład relacji kolegi, producenta telewizyjnego, z poprzedniego wieczoru. Vincent (Michał Filipiak) spędził go na przyjęciu i poznał atrakcyjną dziewczynę, ale kłopot w tym, że ma już narzeczoną Marinę (Magdalena Karel). Gdy ta się pojawia, Vincent tchórzy i chowa się do stojącego na środku pokoju pustego kartonu. No i oczywiście następuje splot rozmaitych zabawnych sytuacji. Okazuje się, że dziewczyna, którą V1ncent wczoraj poznał, to właśnie Emilie (Joanna Moro), córka właściciela mieszkania, która właśnie się pojawia. Przybywa też modelka Katia (Karolina Piechota), którą Antoine bierze za Emilię (a Emilię za Katię), przychodzą również do pomocy Lorenzo (Sebastian Cybulski) oraz David, aktor amator, wykorzystujący każdą chwilę, by uczyć się tekstu sztuki na pamięć, itd., itd. Antoine dwoi się i troi, aby wszystko doprowadzić do porządku.

Sporo tu różnych zawijasów sytuacyjnych, zbiegów okoliczności, ale jeśli idzie o prawdziwy humor wywołujący tzw. kaskady śmiechu na widowni, to ciężka sprawa. Sam tekst tej komedii bulwarowej nie jest na tyle dobry, by wystarczał

za całą resztę.

Reżyser Romuald Szejd obsadził spektakl młodzieżą teatralną. Niektórzy już w ubiegłym roku kończyli szkołę teatralną, a część to tegoroczni absolwenci. Są pełni zapału do pracy, widać, że kochają swój zawód, ale brak im - co zupełnie naturalne - dojrzałości aktorskiej polegającej na umiejętności "dawkowania" środków wyrazu, bardzo istotnej zwłaszcza w przedstawieniu komediowym. Tę umiejętność daje doświadczenie aktorskie, oczywiście przy założeniu, że ma się talent.

Najbardziej świadome, jeśli tak można powiedzieć, operowanie warsztatem aktorskim przejawia tu Tomasz Błasiak jako Antoine, wyrazistą postać Marinę prezentuje Magdalena Karel, choć trzeba by odjąć trochę "ozdobników" w środkach wyrazu. To zresztą dotyczy wszystkich, także Adama Krawczyka, świetnie wykorzystującego swoje uzdolnienia ruchowe i vis comica, nierzadko jednak podane w zbyt przerysowanej formie. No, ale reżyser mógł nieco powściągnąć u aktorów (u wszystkich aktorów) ten temperament młodości i zbyt grubą kreską rysowane postaci. Zdaje się jednak, że celowo postawił on na siłę młodości wykonawców, która miała zrekompensować warsztatowe niedomogi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji