Artykuły

Drobne w kieszeni

"OUN" w reż. Katarzyny Pawłowskiej i Macieja Adamczyka Teatru Porywacze Ciał w Poznaniu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku - dodatku Kultura.

Ich przedstawienie "I Love You" przypominało swego czasu wystrzał z "Aurory". Było szantażem emocjonalnym, grą z widownią i granicami teatru. Porywacze Ciał wnieśli do offu warsztat zawodowych aktorów, dwuznaczną fascynację "nowym wspaniałym światem" technologii i konsumpcji. Byli ironiczni i okrutni. Czerpali inspirację z miejsc i estetyk, do których przedtem żaden szanujący się alternatywny artysta nawet nie zaglądał. Ostatnie parę lat spędzili na poszukiwaniach nowej formuły dla grupy, poszerzyli zespół o żeński narybek aktorski, ścigali się z nową dramaturgią. Na ostatniej poznańskiej Malcie nie udało się pokazać plenerowej "Manny", bo wiatr rozwalił scenografię. Nie wiem, czy Pawłowska i Adamczyk czują się jubileuszowo spełnieni, ale zastanawia, że 15-lecie wspólnej pracy podsumowują w podgrupach.

Najpierw przed rokiem pojawił się monodram Macieja Adamczyka "Very". Aktor przebrany trochę za polskiego dresiarza i imprezowego pozera, a trochę za samego siebie trafiał do pustego pokoju w komisariacie - zgarnęli go prosto z joggingu, zamknęli i zostawili, żeby skruszał. Bohater zaczynał więc gadać do siebie, denerwować się i łobuzować. Mniej więcej w połowie spektaklu monolog wkurzonego kretyna przełamywano inną estetyką, znak plastyczny zastępował słowo. Nie wiedzieliśmy, czy bohater "Very" zwariował, czy jakimś cudem wlazł w inną czasoprzestrzeń? A może wystarczyło skupić się na możliwościach transformacyjnych aktora?

Ta niepewność co do intencji Porywaczy w ich najnowszych produkcjach jest charakterystyczna także dla monodramu Katarzyny Pawłowskiej "Oun". Ona też myli tropy, też chce zagadać pustkę wewnątrz i na zewnątrz swojej bohaterki. Jej przewrotny monolog jest w swej konstrukcji najbliższy formule stand-up comedy, której polskiej wersji od paru lat poszukujemy. Przebrana za podlotka w białej sukience, z włosami spiętymi w fikuśne warkoczyki Pawłowska heroicznie oświadcza widzom, że ma 39 lat. Nie chodzi jej w rym przedstawieniu o nic ważnego, chciała się po prostu spotkać, żeby było sympatycznie i żeby ona nie bała się publiczności, a publiczność jej.

Lekko poirytowana wyjaśnia nieporozumienia z rozumieniem tytułu spektaklu. Nie, nie chciała robić spektaklu o ukraińskich ugrupowaniach bojowych i nacjonalistycznych. Nie będzie nic o historii, nie będzie nic o polityce. Skrót "Oun" należy rozumieć jak na lekcjach biologii: to obwodowy układ nerwowy, czyli to, co w człowieku aktorze odpowiada za kontakty ze światem zewnętrznym. Ten autokomentarz, autoironia, autotematyzm towarzyszy aktorce cały czas. Nieustannie gadając, po pensjonarsku gaworząc, Pawłowska wspomina zdarzenia z dzieciństwa, wyolbrzymiania swoje fobie, papla o koleżankach, zdaje relacje ze snów. Słuchamy katalogu dziwnych zdarzeń, zmitologizowanych obrazów z dzieciństwa, które teraz prześladują panią Katarzynę.

Chcecie atrakcji - będą atrakcje: Pawłowska łazi po grządce ziemi usypanej na podłodze, pakuje namiotową linkę do ust, czołga się przez foliowy tunel, nieustannie żongluje gadżetami rozłożonymi wokół niej i czekającymi na swoją kolej. Absurdalne działania Pawłowskiej obnażają teatralną kuchnię, są zagłuszaniem pustki, demonstrowaniem, dlaczego żadna struktura zamknięta przy takiej metodzie pracy powstać nie może. Aktorka Porywaczy Ciał postawiła na bezczelną bezpretensjonalność i to jej się w pełni udało. "Oun" to spektakl bardzo bezinteresowny, ale nie za głęboki. Z jego pomocą nieco lepiej poznajemy Pawłowską, jej udawaną beztroskę i chyba prawdziwy strach: o czym tu mówić, kim być w teatrze? Teksty, jakie wygłasza, są wtórne wobec scenicznej sytuacji.

Czy spektakle Pawłowskiej i Adamczyka są próbą bilansu? Wyjęciem z szafy zakurzonego dyplomu aktorskiego i machaniem nim przed oczami widzów? Raczej nie. Potraktujmy je jako zwykłe przeliczenie drobnych znalezionych w tylnej kieszeni spodni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji