Artykuły

Wesele - lirycznie i skandalicznie

Seks pozamałżeński, modli­twy odprawiane na kolanach, wspólne kąpiele - to tylko niektó­re sceny z prapremierowego przedstawienia, będącego kolej­ną parafrazą "Wesela" Stanisła­wa Wyspiańskiego. Autor sztu­ki "Wesele raz jeszcze", Marek Pruchniewski, wyprowadza swych dwudziestowiecznych bohaterów z wiejskiej chaty do zdezelowanego autobusu. Po­dobnie jak oryginał, współcze­sny dramat również powstał u schyłku wieku. Młody drama­turg napisał go specjalnie na zle­cenie i za namową dyrektora le­gnickiej sceny - Jacka Głomba.

Ideą miała być próba podsu­mowania kończącego się właśnie stulecia i ukazania formy Pola­ków wchodzących w nowe nie tylko stulecie, ale i tysiąclecie.

Publiczność, która pojawiła się na dwóch pierwszych spekta­klach, była usatysfakcjonowana. Widowisko zebrało doskonałe re­cenzje wśród pierwszych odbior­ców, choć nie wszyscy zrozumieli sens scen oderwanych od głów­nego wątku przedstawienia.

Podobnie jak u Wyspiańskie­go, w najnowszym scenariuszu młodego dramaturga pojawiają się ludzie z różnych środowisk, których łączy wspólna podróż. Bohaterowie to uczestnicy piel­grzymki po świętych miejscach Europy. Wśród nich są osoby poważnie traktujące spotkania z Bogiem, niewierzący oraz tury­ści, którzy decydują się na tanią i atrakcyjną wycieczkę. Są też dwaj duchowni: ksiądz Jurek (Paweł Wolak) i ojciec Jacek (Przemysław Bluszcz). Pierwszy spotyka wśród pielgrzymów swą byłą miłość - Panią Ochojską (Anita Poddębniak) i ich wspólnego syna Jerzyka (Marek Sitarski). Kobieta wdaje się w romans z nieokrzesanym kie­rowcą autobusu (Dariusz Bronowicki), a chłopiec płata figle i podobnie jak ojciec - chrapaniem zakłóca sen pielgrzymom.

Ksiądz - główny organizator wyprawy - koncentruje się przede wszystkim na bezskutecznych poszukiwaniach właściciela nie­sprawnego autokaru z nieczynną klimatyzacją i zdartymi oponami, który wyrusza w podróż bez dru­giego kierowcy. Zakonnik z kolei musi prowadzić teologiczne dys­puty z bogobojnymi i stałymi uczestniczkami oaz - Prawdziwą (Katarzyna Dworak) i Strzelistą Joanna Gonschorek). Są też trzy pary. W pojedynkę pielgrzymują Major Pan Wiśniewski (Dariusz Maj), któ­ry rozpija męską część pielgrzym­ki i zawsze "wypowiada się w imieniu wszystkich" oraz aktorka cytująca kwestie Racheli z drama­tu Wyspiańskiego - Artystka Pani Jola (Izabela Noszczyk - gościnnie). Spektakl to półtorej godziny doskonałej za­bawy w szybkim tempie. Wiele oryginalnych i śmiałych scen: od superzabawnych po skrajnie dramatyczne. Całość wyreżyserował Paweł Kamza, który - podobnie jak przy "Kordianie" - kazał przebu­dować widownię tak, że część publiczności ogląda przedsta­wienie z balkonów, a pozostali z miejsc usytuowanych na scenie, w bezpośrednim sąsiedztwie ak­torów. Wirtualny autobus reży­sera to kilka tekturowych wali­zek, które służą także np. za ma­terace czy basen.

Autorką doskonałej, choć skromnej scenografii, jest Ewa Be­ata Wodecka. Za ruch sceniczny odpowiedzialny jest Leszek Bzdyl. Piękną muzykę do spektaklu na­pisał Paweł Moszumański

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji