Artykuły

Dawne wieki tańcem opowiedziane

VIII Festiwal Tańców Dworskich "Cracovia Danza" w Krakowie podsumowuje Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim.

Rynek Główny w Krakowie miał być wczoraj wieczorem olbrzymią salą balową. Niestety, z powodu ulewnego deszczu korowód i wielki bal mający, zakończyć trwający od 5 sierpnia w Krakowie VIII Festiwal Tańców Dworskich "Cracovia Danza" został odwołany. Niespodziewanie finałem festiwalu okazał się wczorajszy wieczorny spektakl tancerzy Baletu Dworskiego "Cracovia Danza", którzy mimo niesprzyjającej pogody na dziedzińcu arkadowym na Wawelu pokazali widowisko "Szachy" według Jana Kochanowskiego w reżyserii Pawła Winsczyka.

W minionych dniach pięknie tańczono nie tylko na Wawelu, ale także na dziedzińcu arkadowym pałacu Erazma Ciołka oraz na Rynku. - Mimo padającego deszczu jestem bardzo zadowolona z tegorocznej edycji festiwalu, bo wzięło w nim udział bardzo wielu uczestników. Zespoły młodzieżowe, które do nas przyjeżdżają, są coraz lepsze technicznie. Kilka lat pracy, warsztatów i pokazów daje rezultaty. Cieszy także ogromne zainteresowanie publiczności. Wiele osób przyjeżdża do Krakowa specjalnie na festiwal - podkreślała Romana Agnel, tancerka, choreograf i dyrektor artystyczny festiwalu.

W tym roku na festiwal do Krakowa zjechało blisko 300 tancerzy z wielu krajów, m.in. ze Słowenii, Rosji, Białorusi, Włoch, Finlandii i Niemiec.

- Pierwszy raz jesteśmy w Krakowie. To był dla nas wspaniały tydzień. Tańczyliśmy i zwiedzaliśmy miasto. Na warsztatach bardzo wiele się nauczyliśmy, nawiązaliśmy wiele kontaktów. Wystąpiliśmy także przed publicznością Krakowa, pokazując tańce renesansowe - mówiła Milanka Kralj, dyrektor działającego od pięciu lat zespołu KUD Galiarda ze Słowenii.

Tematem przewodnim tegorocznego festiwalu, wpisanego w obchody 750-lecia lokacji miasta, a zorganizowanego przez Balet Dworski "Cracovia Danza", Fundację Ardente Sole i Willę Decjusza, był taniec dworski w Krakowie. Festiwal rozpoczął się 5 sierpnia od warsztatów tanecznych, które prowadzili: Marie-Claire Le Corre (taniec francuski), Barbara Segal (taniec angielski), Gloria Giordano (taniec włoski), Leszek Rembowski (taniec polski) i Katarzyna Borstyn (grupa dziecięca).

- Po raz czwarty brałam udział w warsztatach. Przez cały rok czekam, aby tu przyjechać. Atmosfera warsztatów jest wspaniała. Mam wielu przyjaciół. Przez cały rok przez Internet wymieniamy listy, dzielimy się doświadczeniami a spotykamy się raz do roku w Krakowie - mówiła Maria Krystyniak, nauczycielka muzyki z Warszawy, uczestniczka warsztatów, tancerka zespołu warsztatowego. - Taniec dawny jest piękny, szlachetny i dostojny. Można się w nim wyszaleć, pokazać trochę aktorstwa a także pokokietować mężczyzn - podkreślała. Maria Krystyniak sama uszyła piękną niebieską suknię, w której występowała w Krakowie. - Jest kopią renesansowej sukni weneckiej - tłumaczyła, obracając się dookoła. - Moja jest kopią sukni niemieckiej z 1530 r. Uszyła mi ją mama, z dwóch zasłon, które kupiłam w sklepie ze starymi ciuchami - mówiła Małgorzata Ku-baty, studentka UJ z Krakowa, tancerka zespołu warsztatowego, która po raz drugi brała udział w festiwalu. - Istnieją fora dyskusyjne w Internecie na temat szycia strojów z epok, wymieniamy się doświadczeniami. To bardzo pomaga - podkreślała.

Warsztaty odbywały się w Willi Decjusza, gdzie także otwarta została - towarzysząca festiwalowi - wystawa "Taniec w Krakowie", pokazująca przemiany w sztuce tańca, jakie następowały od średniowiecza aż po współczesność. Spora część ekspozycji została poświęcona prof. Janinie Strzembosz, tancerce i choreograf działającej w Krakowie, uczennicy słynnej Isadory Duncan.

Dla publiczności najbardziej atrakcyjny był finał festiwalu, który rozpoczęła w piątek wieczorem premiera widowiska "Tańce i zabawy w czasach średniowiecza". Spektakl był próbą odtworzenia tańców, etykiety i ceremoniału na dworze wawelskim w czasach średniowiecza. Na arkadowym dziedzińcu Wawelu tancerze Baletu Dworskiego "Cracovia Danza" wyczarowali ogród, a w nim przedstawili tańce i zabawy średniowiecza. Była miłość i zdrada, zazdrość i pojednanie.

W sobotę ci sami artyści, w tym samym miejscu zaprezentowali spektakl "La Fortuna - Dama z łasiczką", w reżyserii Pawła Winsczyka, będący odtworzeniem słynnego baletu dworskiego "II Paradiso", do którego dekorację zaprojektował Leonardo da Vinci, a w którym brała udział Cecilia Gallerani, piękna kobieta, znana do dziś z obrazu "Dama z łasiczką".

W minioną sobotę i niedzielę tańczono także na Rynku oraz na dziedzińcu pałacu Erazma Ciołka. Mimo deszczu na trzech scenach zaprezentowało się kilkadziesiąt zespołów tańca dawnego, a także bractwa rycerskie z Polski i zagranicy. Przed publicznością wystąpili m.in.: Gratia Iuvenis z Nowej Dęby, Alta Danza z Warszawy, Gloria d'Amore z Białorusi, Beani Cracoviensis z Krakowa, Capella Antiqua Bialostociensis z Białegostoku, Zespół Tańców Dworskich z Moskwy, Sanint-Petersburg Historical Dance Club z Rosji, Sbandieratori z Włoch, a także polskie bractwa rycerskie Gladii Amici i Orlich Gniazd.

- Festiwal był znakomity. Nauczyliśmy się nie tylko nowych kroków i nowych tańców, ale przede wszystkim nauczyliśmy się odwagi na scenie - mówiła Anna Flis z zespołu Gratia Iuvenis z Nowej Dęby. - Dawny taniec to jest niekończąca się przygoda, przy wspaniałej muzyce. Naprawdę warto poświęcić mu wiele czasu. Już czekamy na przyszłoroczny festiwal - podkreślała Katarzyna Wilk z tego samego zespołu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji