Artykuły

Jojo i Leo

"Serce boksera" w reż. Jerzego Moszkowicza w poznańskiej Scenie na Piętrze. Pisze Beata Machowska-Kaczmarek w Głosie Wielkopolskim.

"W Scenie na Piętrze nie ma kurtyny, ani pełnej wyczekiwania ciszy. Jest pudełkowa przestrzeń z kratami w oknach. Cela to, a może inne miejsce odosobnienia - zastanawiają się widzowie wypełniający powoli widownię. Na wózku nieruchomo siedzi mężczyzna. I kiedy przedstawienie zaczyna się, nagle w ten statyczny, surowy świat wpada pełen wigoru młody człowiek. To Jojo, chłopak należący do młodzieżowego gangu. Przyłapany na kradzieży ma tutaj odpracować wyrok. Traf chce, że maluje ściany w pokoju Leo, starego boksera, który marzy o ucieczce z domu spokojnej jesieni. Kiedy spotykają się pełna niecierpliwości młodość i równie niecierpliwa starość okazuje się, że konflikt pokoleń to stereotyp, którym zbyt łatwo tłumaczy się brak porozumienia między ludźmi.

Serce boksera nie jest dramatem na miarę Szekspira, a prostą historyjką z życia, opowiedzianą językiem, który z łatwością powinien trafić do młodego odbiorcy. To do niego przede wszystkim adresuje ten spektakl Jerzy Moszkowicz. Reżyser chce przemycić pewne życiowe prawdy jakby mimochodem, bez moralizowania. Nieskomplikowanemu, miejscami zabawnemu, tekstowi próbuje dodać głębi poprzez kompozycje muzyczne i projekcje audiowizualne. Muzyka (Rafał Zapała) owszem brzmi interesująco. Efekty wideo cieszą oko. Ale czy rzeczywiście ta etiuda teatralna w tej oprawie zyskuje? Wydaje się, że raczej traci tempo, do którego tak przyzwyczajony jest współczesny młody widz. Może jednak przydałby się nieco ostrzejszy montaż?"

Na zdjęciu: Radosław Elis

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji