Artykuły

Tańczący z wampirami

Roman Polański realizuje w warszawskim Teatrze "Roma" "Taniec wampirów" - musicalową wersję swojego filmu "Nieustraszeni pogromcy wampirów". To będzie najkosztowniejsze przedstawienie w historii polskiego teatru muzycznego: pochłonie ponad 3 miliony złotych.

- Trzeba coś z tym zrobić - powiedział reżyser, kiedy przyjechał do "Romy" po raz pierwszy. Ta uwaga dotyczyła wyglądu widowni. - Nie ma klimatu - dodał, ale mimo wszystko spektakl, który oglądał - "Miss Sajgon" - podobał mu się.

Teraz klimat już jest.

- Po rozmowach z Polańskim przeprowadziliśmy na widowni remont - mówi Wojciech Kępczyński, dyrektor "Romy". - Przemalowaliśmy ściany na krwistą czerwień i głęboki granat, a starym "złotem" przydaliśmy wnętrzu szykowności.

W "Romie" zainwestowano także w wymianę oświetlenia, by od wejścia widzowie poczuli się przejęci grozą. Zakupiono też nowoczesny sprzęt nagłaśniający.

Słynny reżyser objął opieką artystyczną całość widowiska. Nie jest to jednak opieka "macosza", a bardzo wnikliwy nadzór. Wprawdzie Polański nie prowadzi osobiście prób, ale bez jego akceptacji na scenie (a i wokół niej) nic nie może się pojawić. Twórca ,,Noża w wodzie" i "Pianisty" zatwierdza nie tylko projekty scenografii, kostiumów i charakteryzacji, ale gotowe już stroje, fryzury i dekoracje.

Prace nad "Tańcem wampirów", które trwają już ponad rok, poprzedził casting do poszczególnych ról. Spośród kilkuset aktorów, jacy ubiegali się o angaż, reżyser przedstawienia i prawa ręka Polańskiego - Cornelius Baltus - wytypował najlepszych. I to grono stanęło oko w oko z Polańskim. On ostatecznie zadecydował, że w polskiej prapremierze wystąpią m. in.: tegoroczna maturzystka Malwina Kusior, która zagra Sarę, oraz Jakub Molęda w ro li Alfreda, którego w filmie grał sam Polański. Zagrają też Robert Rozmus, Wojciech Paszkowski, Łukasz Dziedzic i Grażyna Strachota.

Urzeczeni

- Cały zespół jest pod silnym wrażeniem osobowości Polańskiego - mówi Wojciech Kępczyński. - Jesteśmy zachwyceni jego sposobem bycia, bezpośredniością i sympatią, z jaką odnosi się do wszystkich.

Dyrektor "Romy" podkreśla też niezwykły profesjonalizm Polańskiego: celność uwag, formę, w jakiej je zgłasza, błyskotliwość. Artyści uczestniczący w próbie z Polańskim byli urzeczeni reżyserem.

Podczas ostatniego spotkania z zespołem Polański uspokajał podenerwowanych artystów, którzy stanęli przed nim z... wyszczerzonymi zębami. Bo trzeba dodać, że wszyscy występujący w "Tańcu wampirów" mają "zainstalowane" specjalne szczęki z wydłużonymi - jak to u wampirów bywa - kłami.

- Nie należy się tak przejmować tymi zębami - uspokajał Polański. - To wszystko ma być dobrą zabawą. Komedią. Ten musical nie niesie żadnego poważnego przekazu.

Z polskimi akcentami

Światowa prapremiera "Tańca wampirów" odbyła się w 1997 roku w Wiedniu, gdzie spektakl obejrzało blisko milion widzów.

- Kiedy kręciłem film, nawet nie przyszło mi do głowy, że kiedyś ten temat przeniosę do teatru - mówił Roman Polański podczas konferencji prasowej. - Przekonałem się do pomysłu, kiedy dostałem do rąk adaptację, którą zrobił Micheal Kunze. Okazało się, że musical dał szansę na pogłębienie postaci.

Początkowo jednak Polański nie był przekonany do inicjatywy Kunzego, bał się, że muzyczna wersja nie odniesie sukcesu.

- W pewnym momencie chciałem się nawet wycofać - wspomina Polański. - Kiedy jednak powstało libretto, projekty scenografii, nabrałem entuzjazmu. Przygotowania trwały ponad trzy lata. W "Romie" jest łatwiej, bo po wcześniejszych inscenizacjach mamy już jakiś punkt odniesienia.

Polański zapewnia, że w polskiej wersji musicalu nie zabraknie odniesienia do polskości. Główny bohater - Alfred - będzie upozowany na naszego rodzimego bohatera romantycznego nawet poprzez kostium.

- Chciałem też, by postać Profesora łączyła w sobie cechy tytułowych bohaterów "Kabaretu Starszych Panów", a jednocześnie była bliskim krewnym profesora Filutka, bohatera rysunkowego z ostatniej strony dawnego tygodnika, "Przekrój" - opowiadał w jednym z wywiadów.

Oficjalna premiera "Tańca wampirów" odbędzie się 8 października, przedstawienia przedpremierowe już od 1 października. Roman Polański ponownie przyjedzie do Polski we wrześniu, na ostatnie dni prób, aby przed premierą udzielić finalnych porad, wprowadzić ewentualne zmiany i oczywiście być obecnym podczas polskiej premiery. "Taniec wampirów" teatr grać będzie codziennie (z wyjątkiem poniedziałków) do końca listopada. Najtańsze bilety kosztują 30 zł, najdroższe - 78.

Akcja "Tańca wampirów" rozgrywa się sto lat temu w okolicy Transylwanii. Do odludnej górskiej wsi przybywa profesor Abronsius z Konigsbergu - nieustraszony badacz wampirów. Towarzyszy mu młody asystent, Alfred. Romantyczny Alfred zakochuje się od pierwszego wejrzenia w Sarze, córce karczmarza. Uczucie to ma szansę na wzajemność, ale do akcji wkracza książę von Kroclock i zaprasza dziewczynę na bal do zamku. Oczywiście trzeba ją będzie ratować...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji