Artykuły

Profesjonalne wampiry

Pod opieką artystyczną znakomitego reżysera filmowego Romana Polańskiego powstało w Polsce musicalowe widowisko na światowym poziomie. A jest nim "Taniec wampirów" - musicalowa wersja filmu Polańskiego "Nieustraszeni pogromcy wampirów".

Spektakl, którego premiera odbędzie się dziś w warszawskim Teatrze Roma, wyreżyserował Cornelius Baltus - asystent Polańskiego, który współpracował z nim przy stuttgarckiej i hamburskiej realizacji tego musicalu. Zgodnie z zasadami, jakie obowiązują przy produkcjach musicalowych, w Polsce przygotowano niemal identyczną wersję z poprzednimi.

Trudno więc mówić o oryginalnej reżyserii, scenografii czy choreografii, niemniej - jak w każdym teatrze - tak i w Romie dokonano pewnych zmian, odpowiadających temperamentowi wykonawców i indywidualnemu stylowi teatru.

"Taniec wampirów" to najkosztowniejsze przedstawienie w historii polskiego teatru muzycznego: pochłonęło ponad 3 miliony złotych. Choć na pierwszy rzut oka trudno to na scenie dostrzec, uwagi bystrego obserwatora nie ujdą z pewnością niektóre teatralne sztuczki, które mogły otrzymać swe magiczne życie wyłącznie dzięki usprawnieniom technicznym. Uboga w teatralną maszynerię Roma niespodziewanie zaskakuje możliwościami oświetleniowymi (realizująca światło Felice Ross chyba nadto skromnie wykorzystuje ich potencjał) i mechanicznymi (scenograf Boris Kudliczka nie cofa się przed niczym, a jednym z dowodów jest prolog i finał przepięknej scena wampirzego bolera).

Scena ta zachwyca plastyczną kompozycją, imponuje nietuzinkową choreografią (Denis Callahan nie wszystkie układy obdarowuje oryginalnością, a szkoda), ciekawymi kostiumami (Dorota Kołodyńska wszystkich ubrała znakomicie), a nade wszystko oczarowuje nienagannym wykonaniem śpiewającego zespołu tancerzy Romy.

Jednak zanim się wampirze bolero rozpocznie, obserwujemy, jak w zawieszonej poziomo ścianie "formują" się sarkofagi, jak ściana ta, zbliżając się z głębi sceny do widowni "kładzie" się, zamieniając przestrzeń w mroczny cmentarz. Później z sarkofagów wyłaniają się monstra, tańczą i śpiewają, a przestrzeń na powrót wraca do normalności. Chyba każdy bywalec teatru będzie umiał docenić nie tylko efekt, ale i ogrom pracy włożony w jego uzyskanie.

Plastyka, obok świetnej dyspozycji zespołu artystów Romy, to największe atuty muzycznej opowieści o cieniach i blaskach życia wampirów - ludzi skazanych na wieczne życie. Najpiękniej zaprezentowali się dwaj wykonawcy głównych ról: rewelacyjny głosowo i aktorsko Łukasz Dziedzic (Książę von Krolock) i wyśmienity Robert Rozmus (Profesor Abronsius). Niestety, na tym tle dwoje młodych bohaterów musicalu: Malwina Kusior (Sara) i Kuba Molęda (Alfred) wypadło, mówiąc oględnie, blado. Niedostatki wokalne i nieprzyjemne barwy głosu obojga, potęgowały uczucie zniechęcenia wobec nadto amatorskich "kreacji".

Prace nad "Tańcem wampirów" trwały ponad rok i dowiodły, że profesjonalne wystawienie musicalu jest w Polsce możliwe, pod warunkiem zaangażowania konsekwentnych realizatorów i pełnego poświęcenia artystów. W każdej, nawet najmniejszej, scenie widać ogrom pracy, włożony w przygotowanie spektaklu, co daje tym większą satysfakcję, że trud zamienił się w perfekcję.

W Romie, jak sądzę, można jednak osiągnąć ideał. W "Tańcu wampirów" przeszkadzały w tym postacie dwojga amatorów i nazbyt hałaśliwie grająca orkiestra, prowadzona bardzo energiczną batutą Macieja Pawłowskiego. Sceny kameralne zyskałyby ciekawszy koloryt, gdyby z partytury wydobyć niuanse.

Specjalne przedstawienie dla mediów od dzisiejszej premiery dzieli 48 godzin, więc wszystko się jeszcze zdarzyć może. Pewne jest jedno: Romę widzowie opuszczać będą z -jak mówi "kierownik" wampirów Książę Krolock - poczuciem śmiertelnego bezpieczeństwa.

"Taniec wampirów", reż. Cornelius Baltus, opieka artystyczna Roman Polański. Premiera 8 października 2005,Teatr Roma.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji