Artykuły

- W naszym magazynie zbieraliśmy lalki od początku istnienia teatru, czyli od 1945 roku. Chomikowaliśmy także rekwizyty i niektóre dekoracje. Jest z czego wybierać - opowiada Antoni Kończal. Nie zamierzamy tworzyć martwego muzeum. Chcielibyśmy, aby ono tętniło życiem, tak jak tętni teatr - o planach otwarcia w Poznaniu Muzeum Lalek pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

W listopadzie zostanie otwarte Muzeum Lalek. Organizuje je Teatr Animacji. Będzie można w nim oglądać kukły, które grały w przedstawieniach "Marcinka". Z inicjatywą powołania do życia nowego muzeum wystąpili kilka lat temu Janusz Ryl-Krystianowski i Antoni Kończal [na zdjęciu], dyrektorzy Teatru Animacji. Projekt spodobał się władzom Poznania, został wpisany do projektu Traktu Królewsko-Cesarskiego i... zapadła głęboka cisza.

- Kiedy zwolniły się po Muzeum Czerwca '56 dwie duże sale w Zamku, które przylegają do naszego teatru, postanowiliśmy nie czekać dłużej, aż ktoś zbuduje dla muzeum osobny budynek - mówi Antoni Kończal, dyrektor naczelny Teatru Animacji w Poznaniu. - Wystąpiliśmy do władz miasta z propozycją, i aby w opuszczonych salach urządzić Muzeum Lalek. Mamy już zgodę Zamku oraz Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta. Czekamy tylko na decyzję prezydenta Poznania.

W teatrze nie obawiają się prowizorki. Na razie nie będzie wielkiego remontu. Ekspozycja zostanie urządzona w opuszczonych dwóch salach. Z założenia zmieniać się będzie dwa razy w roku.

- W naszym magazynie zbieraliśmy lalki od początku istnienia teatru, czyli od 1945 roku. Chomikowaliśmy także rekwizyty i niektóre dekoracje. Jest z czego wybierać - opowiada Antoni Kończal. - Nie zamierzamy tworzyć martwego muzeum. Chcielibyśmy, aby ono tętniło życiem, tak jak tętni teatr. Muzeum będzie prowadzić także zajęcia edukacyjne. Nie bez powodu staramy się je otworzyć podczas Festiwalu Kon-Teksty, na który przyjadą teatry z różnych krajów europejskich. Liczymy, że uda się nam nawiązać współpracę z teatrami zagranicznymi i muzeami, które prezentują teatralne lalki.