Artykuły

Pytania żony Lota, czyli o lęku przed nieistnieniem Boga

"Księga rodzaju 2" w reż. Michała Zadary we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Tomasz Wysocki w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Dramaturg Iwan Wyrypajew i reżyser Michał Zadara próbują w "Księdze Rodzaju 2" rozstrzygnąć prawdę istnienia Boga. W ich rozprawie na temat spraw ostatecznych dominuje absurd, komizm, żart. Być może dlatego widz opuszcza teatr z poczuciem niedosytu.

W prologu sam Wyrypajew (zabawna rola Krzysztofa Boczkowskiego) osobiście opowiada historię tekstu, przedstawia osobę Antoniny Wielikanowej, pacjentki szpitala psychiatrycznego. To ona - jak przekonuje - jest autorką większości tekstu, Wyrypajew miał dopisać jedynie komentarze i kuplety. Komiczny wstęp Wyrypajewa wyznacza charakter przedstawienia - a raczej pozbawionego fabuły ciągu scen, w którym ton serio przenika się z absurdalnymi skojarzeniami i komentarzami.

Osią przedstawienia jest spór pacjentki psychuszki z jej lekarzem (będący wariantem sporu żony Lota z Bogiem, w którym Bóg przekonuje kobietę o swoim nieistnieniu). Wszechmogący cynicznie zbija wszystkie argumenty Antoniny. Kpi: "Zajrzyj do grobu ojca i zaciągnij się. Może poczujesz jego ducha". Jan Peszek popisuje się aktorską wirtuozerią, ale samo przesłanie tej logicznej zabawy Boga ociera się o banał. Sympatia widza pozostaje po stronie Antoniny/żony Lota (udana rola Barbary Wysockiej). Ma w sobie zapał bożych szaleńców, jurodiwych, którzy czują i widzą więcej od ludzi w pełni zmysłów. Kiedy rozpacza, w jej lęku przed pustką bez Boga jest też wzruszająca, kobieca słabość.

Reżyser kolejne odsłony tego sporu przetyka kupletami punkowego duetu Mass Kotki albo zaprawionymi żartem uwagami scenicznego Wyrypajewa. W tle pojawia się kilka postaci w garniturach: przechodzą, tańczą, do czasu nawet budzą zainteresowanie, potem obojętnieją. Spór szalonej Antoniny i lekarza traci impet, ogląda się go z dystansem, a nawet z pobłażaniem. Ostatecznie Zadara unika radykalnego postawienia sprawy. Oglądamy filozoficzną uciechę, zaprawioną ironią, w której postawiono nam do wyboru chłodny racjonalizm lekarza/Boga i gorliwą wiarę Antoniny/żony Lota. A gdzie miejsce dla wątpiących?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji