Artykuły

Testowanie teatru

Istniejący od kilku lat poznański teatr Porywacze Ciał - jeden z najpopularniejszych i najważniejszych teatrów nie instytucjonalnych w Polsce - do dziś nie ma własnej siedziby. Dlatego premiera ich najnowszego spektaklu "Test" odbyła się w siedzibie katowickiego teatru Cogitatur. Siła spektakli Porywaczy Ciał zawsze polegała na doskonałym połączeniu formy i jasno określonej, głębokiej, dotykającej problemów współczesności treści. Porywaczy nigdy nie interesowała czysta forma, zawsze tworzyli spektakle "o czymś". "Test", najnowsze przedstawienie teatru, pozostawia wielbiciela Porywaczy w rozterce. Trudno bowiem doszukać się tu ostro zarysowanej problematyki, spięcia, iskry, która zawsze charakteryzowała spektakle teatru. "Test" jest zlepkiem scen i obrazów, refrenicznie przerywanych mniej lub bardziej błyskotliwymi napisami wyświetlanymi na ścianie-ekranie. Całość ogląda się z przyjemnością, ale częściej rechocząc niż szukając głębszych sensów. Sceny zagrane zostały z lekkością i profesjonalnym dystansem, co zresztą jest dla Porywaczy normą. W "Teście" bywa zabawnie, bywa i poważnie. Dominuje jednak niejasne poczucie, że aktorzy o czymś zapomnieli, nie do końca opowiedzieli swoją historię, zatrzymali się na pierwszym, pobieżnie zaznaczonym pomyśle. Aktorzy cytują własne spektakle, dotykają tych samych lęków, strachów, niepokojów, które - odgrzane - nie robią już takiego wrażenia. Spektakl pozostawia więc uczucie niedosytu, zwłaszcza w zderzeniu z poprzednimi przedstawieniami Porywaczy.

Porywacze Ciał wymyślili "Test" przeglądając psychologiczne ankiety. Miałkość i schematyczność pytań rozbawiła aktorów - odpowiedzi jakoby udzielili w teatrze. Nieme scenki układają się w obraz życia człowieka, od narodzin do śmierci. Kilkanaście teatralnych etiud nie wykracza poza banał codzienności, w najprostszy, wręcz oczywisty sposób, operuje myślowym schematem. O wiele ciekawiej ogląda się ten spektakl śledząc, jak aktorzy szukają teatralnych ścieżek rozegrania kolejnych sytuacji. Jak miną, drobnym gestem czy ruchem osiągają zamierzony cel. Takie "testowanie" teatru, gra na emocjach i przechodzenie od radości do smutku mogłoby stać się prawdziwym tematem "Testu". Lecz "testowanie" pojawia się tu zbyt rzadko, naszkicowane na drugim, trzecim planie, choć początkowy, niedokończony monolog Hamleta wiele obiecuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji