Artykuły

Zatańczyć całego Szymanowskiego

"Wieczór Karola Szymanowskiego" w chor. Barbary Gołaski, Beaty Wrzosek, Henryka Konwińskiego i Emila Wesołowskiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.

Sztuka tańca jest zrozumiała i atrakcyjna. Dobrze się więc stało, że w Roku Karola Szymanowskiego jego wspaniała, ale dla niektórych zbyt trudna muzyka, jest przekładana na prostszy język ruchu. Zatańczono już chyba większość stworzonych przez niego dzieł, wśród nich tak specyficzne jak "Stabat Mater" czy symfonia "Pieśń o nocy". Kolekcję "tańców szymanowskich" uzupełniła nowa premiera baletowa w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Ukazała ona arcydzieła skrzypcowej kameralistyki "Mity" oraz "Nokturn i Tarantellę", a także wspaniałą i dynamiczną "IV Symfonię Koncertującą", a właściwie pierwszą część utworu. Pełnospektaklowy "Wieczór Szymanowskiego" uzupełniły dwa dzieła, które twórca sam przeznaczył do tańczenia: balet pantomima "Mandragora" oraz popularne "Harnasie".

Wartością przedstawienia byli znakomici poznańscy soliści, utalentowani polscy choreografowie, którzy muzykę Szymanowskiego utanecznili, i wreszcie muzycy, w tym skrzypaczka Agnieszka Łuksza i pianista Mariusz Rutkowski. Teatr Wielki zaprosił do obejrzenia premiery wszystkich artystów, którzy tańczyli do muzyki Karola z Atmy w poprzednich poznańskich inscenizacjach. Przybyła nawet Urszula Wojtkowiak-Raczkowska, jedyna żyjąca wykonawczyni polskiej prapremiery "Harnasi", która odbyła się w Poznaniu w 1938 r. Stolica Wielkopolski może być więc uważana za centrum edukacji muzycznej poprzez taniec z gwiazdami... baletu.

Na zdjęciu: "Nokturn i Tarantella"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji