Artykuły

Eros i Thanatos u Wyrypajewa

"Dzień Walentego" w reż. Piotra Jędrzejasa w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie na XII Międzynarodowym Festiwalu Konfrontacje Teatralne w Lublinie. Pisze Małgorzata Wielgosz w Gazetce festiwalowej 5ściana.

Jednego dnia Konfrontacji Teatralnych widzowie mieli okazję zobaczyć film "Euforia" w reżyserii Iwana Wyrypajewa, a następnie inscenizację jego dramatu "Dzień Walentego" w wykonaniu aktorów Teatru im. Stefana Jaracza z Olsztyna. Tematyka obu realizacji nieco podobna, dotyczyła miłości i śmierci. Film, znacznie lepszy od spektaklu, stanowi studium zazdrości męża o kochanka żony, zakończone tragedią - śmiercią zakochanych.

"Dzień Walentego" przedstawia z kolei miłość dwóch kobiet do jednego mężczyzny, choć każda z nich ma nieco inny temperament. Żarliwe uczucie nie kończy się nawet wraz ze śmiercią Walentego. Żona Katia, której uczucia nie odwzajemniał, pieczołowicie przechowuje w pokoju, w srebrnej urnie prochy męża i wciąż wspomina o swoim Walaszce. Dramat dość ciekawy, jednakże spektakl nie jest zbyt dobry. Widzowie reagowali obojętnie, gdy reżyser chciał rozśmieszyć, z kolei śmiali się, kiedy zamierzał wprowadzić element grozy, np. wywołać go władczym głosem z offu czy konstruując pełne rzekomego napięcia sceny, gdy Walentyna usiłuje zastrzelić Katię.

Uzyskanie rzeczywistego napięcia utrudniała słaba gra aktorska. Wykonawcy poszczególnych ról w wielu momentach są niewiarygodni, nie dość realistyczni, ani też niedostatecznie groteskowi, by ta realizacja sceniczna była dobra. Niewielka ilość użytych rekwizytów jest wystarczająca do ukazania demolki pokoju w wykonaniu zdenerwowanego Walentego. Jednakże doskonale widać, że rozwalane przez niego krzesła są zwyczajnie lichej konstrukcji i służą tylko za atrapę. Aktor niszczy je bez wysiłku i ze spodziewanym skutkiem. Niewiarygodna dla widza staje się również niemożność sprawnego poruszania się Walentyny, gdy pod koniec spektaklu bohaterka, wprawdzie trochę kuleje, ale bez większego wysiłku wstaje i odwiesza strzelbę. Odbiorca zaczyna się zastanawiać, czy nie wystarczyłoby, gdyby jedynie chodziła o kulach, skoro całkiem nieźle radzi sobie z poruszaniem W chwilach największych emocji siedzi ona na wózku inwalidzkim, chyba prędzej podniosła by się z niego usiłując zabić Katię niż by odwiesić na miejsce strzelbę.

Tematyka miłości i śmierci - uniwersalna i ponadczasowa - w niektórych realizacjach dramaturgii Wyrypajewa, jak widać, wyjątkowo niedopracowana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji