Artykuły

Z kamerą w teatrze

Próby do pierwszej w tym sezonie premiery na małej scenie, zwanej Pokojem MICHAŁ GLOCK Becketta, rozpoczęty się w kieleckim teatrze. Spektakl "Teorban" to połączenie teatru i filmu, a reżyseruje go młody kielczanin Michał Glock

"Teorban" miał swoją premierę rok temu w warszawskim teatrze Scena Prezentacje. Akcja przedstawienia rozgrywa się w Nowym Jorku w dniu tragedii 11 września 2001 roku. Zamknięta we własnym mieszkaniu bohaterka próbuje się wydostać, by zdążyć na ważne spotkanie. Szuka pomocy, dzwoniąc do rodziny i znajomych.

Wersja Michała Glocka będzie się znacznie różnić od pierwowzoru-głównie za sprawą połączenia teatru z filmem. Reżyser zrezygnował z aktorów grających osoby, do których dzwoni bohaterka. Jej rozmówców będziemy oglądać na ekranie wideo, w scenach nagranych wcześniej.

Wątek tragedii w WTC w kieleckiej wersji nie będzie pierwszoplanowy. - Chcę w ten sposób pokazać przede wszystkim tragedię bohaterki. Akurat w tym dniu ma przesłuchanie z gry na teorbanie - basowej lutni, na której ćwiczy od lat. Od tego spotkania zależy jej kariera. Nie może się jednak wydostać z domu, a gdy dzwoni do rodziny i znajomych, okazuje się, że są oni właśnie w wieżach WTC - wyjaśnia reżyser.

Od kilku dni Teatr Żeromskiego to jeden wielki plan filmowy. Ekipa Glocka kręci rozmówców bohaterki-jej matkę (Maria Wójcikowska), narzeczonego (Paweł Kumięga), brata (Dawid Żłobiński), sprzątaczkę (Teresa Bielińska) i w końcu ślusarza (Janusz Głogowski).

Nagrany materiał musi być potem dokładnie przeanalizowany, tak aby odtwórczyni głównej roli (Justyna Sieniawska) mogła dostosować tempo dialogów do swojej gry na scenie.

- Przed Justyną bardzo trudne zadanie. Jest praktycznie sama na scenie, przez co jej rola urasta niemal do monodramu - mówi Glock. Premierę sztuki zaplanowano na 6 maja.

- Czuję małą presję, ale jednocześnie bardzo się cieszę, bo dzięki uprzejmości dyrektora Piotra Szczerskiego mam do dyspozycji profesjonalny zespół i wszystko, o czym może zamarzyć reżyser - dodaje Glock.

***

MICHAŁ GLOCK

Ma 26 lat. Studiuje w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Jego pierwszy fabularny film "Klaustrofobia" brał udział w Europejskim Festiwalu Szkół Filmowych "Media School". Dwa lata temu za film dokumentalny "Moja podróż - przystanek Kielce" otrzymał nagrodę specjalną dla młodego twórcy podczas Ogólnopolskiego Niezależnego Przeglądu Form Dokumentalnych Nurt 2003.

W jego przypadku film wygrał z fotografią, która zajmował się od VI klasy. Ale po tym, jak obejrzał "Męskiej sprawy" [nominowany do Oscara film Sławomira Fabickiego - red.], zrozumiał, że powinien robić filmy. Nie ukrywa, że ma duże ambicje. - Jeśli chodzi o Oscara, to wystarczyłaby mi nominacja - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji