Artykuły

Życie jest za blisko

"Zaśnij teraz w ogniu" w reż. Przemysława Wojcieszka w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku - dodatku Kultura.

"Zaśnij teraz w ogniu" z Teatru Polskiego we Wrocławiu, szósty odcinek dramaturgicznego cyklu Przemysława Wojcieszka. zaskakuje rozmachem i świeżością w portretowaniu bohaterów bez przyszłości.

Nowy projekt autora i reżysera "Made In Poland" sytuuje się daleko i blisko od podpisywanych przez niego dotychczas zaprawionych nienachalnym dydaktyzmem opowieści o Polsce B, C albo Z. Zamiast blokowisk gdzieś w Legnicy, mamy Warszawę i pewnie Wrocław. Para bohaterów, Ola (Anna Ilczuk) i Michał (Mirosław Haniszewski) to aktorzy, tuż po szkole próbujący sił w stolicy. Chcieliby grać u Jarzyny albo Warlikowskiego, "dawać ludziom wzruszenie", a wycierają się po szmatławych serialach. Dzielą los tysięcy sobie podobnych. Inaczej niż rodzice dziewczyny - aktorzy pełną gębą prowincjonalni, bossowie zatęchłego teatralnego grajdołka. Ona (brawurowa Halina Rasiakówna) pociechy szuka w ramionach poniewierających ją kochanków. On (równie dobry Wiesław Cichy) to zdeklarowany kabotyn, jak rękawiczki zmieniający dużo młodsze partnerki. Między tak zarysowanymi bohaterami odbywa się seans seksu i nienawiści Niespełnione nadzieje, umarłe aspiracje, niedająca oddychać zazdrość. Wojcieszek z pomocą młodych w przeważającej mierze aktorów Teatru Polskiego portretuje cale pokolenie ludzi, którzy przegrywają w starciu z codzienną szarówką. Jak niemal wszypozostać dobrzy, ale świat nie pozwala. Upadają, podnoszą się, znów upadają. Próbują wierzyć w teatr, ale parszywe życie jest za blisko - jak mówi jeden z nich. Pełen ujętych w ramy ironii cytatów z Szekspira spektakl Wojcieszka atakuje, rozgrywa się na wielu planach Sceny na Świebodzldm, ironią słowa, obrazu, muzyki. Wyładowuje go agresja, bo i ona wręcz rozsadza poszczególnych bohaterów. Mówią samymi prawie wulgaryzmami, próbują seksu wróżnych konfiguracjach, ale nigdzie nie znajdują spokoju. Choć to widowisko rysowane bardzo grubą kreską, Wojcieszek wychodzi na swoje jako jeden z niewielu twórców, który w teatrze łapie nerwowy puls współczesności. Dlatego "Zaśnij teraz w ogniu" ogląda się bardzo dobrze, wierząc, że Wojcieszek i jego aktorzy mówią ze sceny własnymi słowami, a o ich bólu trudno zapomnieć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji