Artykuły

Częstochowa. "Okno na parlament" w filharmonii

21 października popularni warszawscy aktorzy wystąpią w "Oknie na parlament" [na zdjęciu] w Filharmonii Częstochowskiej.

Jeden z brytyjskich ministrów funduje sobie na koszt rządu apartament we wspaniałym hotelu. Zamierza tam spędzić noc z kochanką. Jednak romans zostaje zakłócony przez szereg niespodziewanych zdarzeń Tak z grubsza układa się intryga w "Oknie na parlament" - farsie Raya Cooneya. Ten dramaturg, aktor i reżyser jest spadkobiercą najlepszych tradycji angielskiej farsy. Powiada on: "Moje komedie nigdy nie są ostatecznie napisane. W trakcie prób i przedstawień przerabiam je i poprawiam. Wszystkie moje sztuki są najpierw grane w teatrach prowincjonalnych, a dopiero później przenoszone do Londynu. Prawie zawsze gram w tych próbnych przedstawieniach. W ten sposób najlepiej widzę, jak reaguje publiczność. Jeśli się nie śmieje, winię tylko siebie".

W rezultacie publiczność śmieje się prawie bez przerwy. Chociaż zdawałoby się, że to same ograne dowcipy, bo Cooney świadomie i konsekwentnie wykorzystuje żelazny repertuar farsowych chwytów.

W "Oknie na parlament" mamy więc trupa w szafie, zazdrosnego męża i uporczywe nieporozumienia co do tożsamości poszczególnych osób. Bo też w dziedzinie farsy nie odkrywczość jest dowodem maestrii. To jedyny może gatunek teatralny, którego prawidła niewiele się zmieniły od czasów starożytności. Cała sztuka polega na tym, by wciąż te same klocki układać we wciąż nowe konfiguracje. W gruncie rzeczy farsa jest zabawą dla umysłów ścisłych, dla ludzi znajdujących przyjemność w przestrzeganiu niewzruszonych reguł, dla konserwatystów. Może dlatego celują w niej Brytyjczycy.

Od teatru wymaga nie tyle twórczej fantazji, ile dyscypliny. I tę dyscyplinę sztukom Cooneya zapewnia w Kwadracie reżyseria Marcina Sławińskiego. Opuszczane okno zawsze spada z łomotem we właściwym momencie - to znaczy w najmniej spodziewanym. Drzwi po prawej zamykają się właśnie wtedy, gdy otwierają się drzwi po lewej. Zwariowane sytuacje piętrzą się błyskawicznie, a reżyser czuwa, żeby aktorzy utrzymali tempo. Warsztatowa precyzja - to wszystko, czego potrzebuje dobra farsa, żeby zabłysnąć w teatrze. Inscenizacyjne "pomysły" mogą tylko rozsadzić i zniszczyć jej nienaganną konstrukcję. Sławiński jest tego świadom. Toteż miłosne perypetie jednego z ministrów w rządzie Johna Majora śmieszą do łez.

Występują: Paweł Wawrzecki, Ewa Borowik, Anna Borowiec, Aldona Orman, Ewa Wencel, Andrzej Grabarczyk, Maciej Kujawski, Marek Siudym, Bronisław Surmiak i Jerzy Turek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji