Artykuły

Przede wszystkim emocje. Charles Dyer "Schody"

- NIE MOŻNA UDAWAĆ, że homoseksualizm nas nie obchodzi. Takie związki istnieją od tysiącleci. Wszędzie. Ważne jest, jak autor o tym opowiada, a Charles Dyer ma bardzo dobre pióro - tak o przedstawieniu "Schody" mówi Daniel Olbrychski. Spektakl będzie można zobaczyć w ramach przeglądu Małe Sztuki z Wielkimi Aktorami organizowanego przez warszawski Teatr Na Woli.

Reżyserem przedstawienia jest Piotr Łazarkiewicz. Pojawią się w nim dwaj wybitni polscy aktorzy- Jerzy Radziwiłowicz i Daniel Olbrychski. Zagrają parę starzejących się gejów. - Na scenie kłócimy się, śmiejemy, robimy awantury, kochamy i przepraszamy. Jak w życiu i w każdym innym związku - mówi Olbrychski.

"Schody" po raz pierwszy Olbrychski zobaczył w Atenach 7 lat temu. - Pomyślałem wówczas, że to świetny materiał dla reżysera, a ja geja nigdy nie grałem, może więc z tego wyniknąć ciekawa przygoda aktorska - opowiada. -Interesujące wydało mi się, że sztuka, która opowiada o parze homoseksualistów, tak naprawdę opowiada o problemach, jakie zawsze można spotkać w związku dwojga ludzi. My gramy gejów, ale mogłyby to być dwie kobiety, albo kobieta i mężczyzna. Płeć nie jest tu najważniejsza Ważne są emocje-dodaje.

Charles Dyer napisał "Schody" w 1966 r. - Wówczas przedstawienie zrobiło pewien wyłom w myśleniu angielskiego społeczeństwa. Po raz pierwszy na scenie pokazano związek dwóch mężczyzn w sposób sympatyczny, normalny - wyjaśnia aktor. Z czasem okazało się także, że sztuka podbiła sceny całego świata Przez kilka lat grano ją min. na Broadwayu. Wreszcie dotarła do Polski. Spektakl będzie można oglądać od 1 do 4 kwietnia

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji