Artykuły

Gwiazdy muszą zniknąć z reklam leków

Gwiazdy znikają z reklam. I to nie tylko z telewizji. Także z radia, w którym nie może pojawić się głos kojarzony z popularną osobą. Tak wynika z nowelizacji prawa farmaceutycznego, które dostosowano do przepisów unijnych.

Świat show-biznesu nie jest tym faktem uszczęśliwiony.

- Przecież aktorzy nie robią nic innego, jak tylko wykonują zawód, uczciwie zarabiają na życie. Przecież ich zajęciem jest grać w teatrze, w filmie, w reklamie - tłumaczy Staszek Dziedzic (44 l.), właściciel domu produkcyjnego "Produkcja".

Barbara Bursztynowicz (53 l.), aktorka "Klanu", która reklamowała lek przeciwbólowy: - Nie uważam, żebym robiła coś złego. Raczej coś dobrego. Może dzięki mnie ktoś o tym leku usłyszał i może mu pomogłam? O ustawie nie będę dyskutować, po prostu przyjmę ją za fakt.

Reklamy leków jednak nie znikną. - Po prostu będziemy zatrudniać naturszczyków - dodaje Dziedzic.

A aktorzy stracą na tym ogromne pieniądze. - Nie powiem ile - mówi znana aktorka. Nie chce jednak podać nazwiska. - Decydując się na udział w reklamie, ryzykowałam rolą w serialu - dodaje. - Producentowi nie podobało się, że wzięłam w niej udział. Ale gra była warta świeczki, dostałam tyle pieniędzy, co za role w dwóch filmach.

Ile więc stracą gwiazdy? Za reklamę dostają średnio od 12 do 300 tys.

- Ale gdyby przyszedł producent i koniecznie chciał Janusza Gajosa, a Gajos powiedziałby milion... Myślę, że to realne - mówi Dziedzic.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji