Artykuły

Człowiek jak my

"Otello" w rez. Michała Znanieckiego w poznańskim Teatrze Wielkim. Pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

Barbarze Kubiak prawie z rąk wypadły zakupy, kiedy w Piotrze i Pawle dopadł ją telefonicznie dyrektor Sławomir Pietras z prośbą, czy podczas wieczornej premiery

może zastąpić chorą koleżankę i zaśpiewać partię Desdemony. Sześć godzin później tworzyła na scenie kreację; pokazała Desdemonę silną, mocną, zdecydowaną. Zaśpiewała swoją partię niczym anioł. Otello Verdiego wymaga od realizatorów konsekwencji i dyscypliny. Tu szystko tkwi w muzyce. I chociaż w najnowszej poznańskiej realizacji Otello jest pomalowany, jak każe tradycją i chociaż czytelne znaki wskazują, że akcja rozgrywa się na Cyprze okupowanym przez Wenecjan, Michał Znaniecki zburzył co nieco tradycję wystawiania tego dzieła Otello w jego interpretacji nie jest dzikusem, despotą, ale naturalnym swobodnym wodzem, który nie poddaje się etykiecie i konwenansom, potrafi kochać i płakać na oczach tłumów. Otello to człowiek taki jak my. Podobnie reżyser postąpił z Desdemoną, którą przyjęło się traktować jak niewinną i bezwolną istotę. Tymczasem ona musiała być mocną kobietą, skoro w tamtej rzeczywistości przekonała rodzinę do ślubu z przechrztą o innym kolorze skóry, wyjechała z nim na Cypr; ona wstawiła się za Cassio, choć nie powinna.. I wreszcie Jago, który przez tradycję inscenizacyjną postrzegany był jako protoplasta Mefistofelesa Tymczasem w ujęciu Znanieckiego jawi się jako specjalista od public relations, który manipuluje ludzkimi emocjami.. Verdi nie ułatwił życia śpiewakom. Nie ma w tej operze popisowych arii, którymi mogą obłaskawić publiczność. Tu trzeba stworzyć przekonującą postać sceniczną, tu trzeba emocje wyszeptać a nie wykrzyczeć. W tej

operze liczy się aktorstwo i piękny głos. Barbara Kubiak jako Desdemona wzniosła się na szczyty. Jej piana przeszły już wcześniej do legendy nie tylko Teatru Wielkiego w Poznaniu.

W Otellu stanowiły koronny popis (Modlitwa, Piosenka o wierzbie). Z tych szeptanek wylewały się jednak emocje. Jerzy Mechliński jako Jagon zbudował swoją postać z drobnych ran i okaleczeń, które nie pozwalają mu zapomnieć o niepowodzeniach i przykrościach. One są siłą sprawczą jego intryg. Mechliński potrafi zaskoczyć i zadziwić. Tak było i tym razem. Jego Jagon jest bardzo współczesny w wyrazie psychologicznym, a co najważniejsze, to wszystko można nie tylko zobaczyć w rysunku postaci, ale także usłyszeć w jego śpiewie. Równie współczesną postać stworzył Sylwester Kostecki jako Otello, chociaż nie zawsze mógł się podobać wokalnie. Muzyka Verdiego właściwie pogłębia i cieniuje tragedię Szekspira Jest piękna i przejmująca, kiedy jest perfekcyjnie wykonana. Potrzebna jest też dusza. Te wszystkie niuanse nastrojów, te wszystkie półtony, z których śpiewacy konstruują postaci, trzeba wydobyć z orkiestry. I to udało się dyrygentowi - Grzegorzowi Nowakowi. To udało się także Jolancie Docie-Komorowskiej z chórem, który w tej inscenizacji pełni rolę chóru z tragedii antycznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji