Artykuły

Zwariowana ciotka

"Ciocia" w reż. Sylwestra Biragi w Teatrze Druga Strefa w Warszawie. Pisze Bartosz Marzec w Rzeczpospolitej.

Wiekowa dama (Emilia Krakowska) wpada jak tornado w uporządkowane życie samotnego trzydziestolatka. Tak zaczyna się spektakl Teatru Druga Strefa. Warto po nim spytać, czy człowieka skupionego na robieniu i wydawaniu pieniędzy stać na współczucie wobec innych.

Sztukę, która zaczyna się od niezapowiedzianej wizyty Cioci, można z początku odebrać jako satyrę na rodzinne związki. Szybko się jednak okazuje, że Rafał Wojasiński w istocie opowiada o samotności. Ludzie, którzy mieszkają pod jednym dachem, są sobie obcy. Nie potrafią już mówić o tym, co istotne.

Pisarz udowadnia, jak łatwo tragedię obrócić w farsę. Przejmująco mówi o tajemnicy, dla której nie można znaleźć słów. Ciocia bezskutecznie usiłuje wyznać siostrzeńcowi (Jakub Wons), że umiera. On bierze jej zachowanie za przejaw szaleństwa. Wojasiński zastanawia się, czym jest śmierć i kiedy się zaczyna. Od odrzucenia? Lęku? Znaczenie ma też fakt, że tragedia braku porozumienia rozgrywa się w ciepłych, elegancko umeblowanych wnętrzach.

Postać Cioci wydaje się stworzona specjalnie dla Emilii Krakowskiej. Aktorka niepodzielnie panuje na scenie. Przyćmiła również Wonsa, którego przerosła rola zahukanego siostrzeńca.

Wojasiński to autor zbiorów opowiadań "Złodziej ryb" i "Przyjemność życia". Recenzenci zwracali uwagę na ich pełen niedopowiedzeń, dynamiczny dialog. Dlatego nie dziwię się, że postanowi! napisać coś dla teatru. Kilka scen można skrócić, z paru kwestii zrezygnować, ale i tak powstał ważny tekst, a dwoje bohaterów to postacie z krwi i kości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji