Artykuły

Prawda w teatrze Lupy

Już dziś długo oczekiwany, trwający dwa wieczory, spektakl Krystiana Lupy na Festiwalu Festiwali Teatralnych Spotkania.

"W warszawskim Teatrze Dramatycznym w piątek i w sobotę odbędzie się premiera najnowszej sztuki Krystiana Lupy Niedokończony utwór na aktora według Mewy Czechowa i Sztuki hiszpańskiej Yasminy Rezy. Zapowiada się spektakl, który pokazuje Lupę uciekającego od gęby wielkiego inscenizatora, poszukującego prawdy, zanim skostnieje ona w banale. Reżyser odwołał próby kamerowe - premiera owiana jest tajemnicą. O kształcie inscenizacji można sądzić wyłącznie na podstawie rejestracji dokonanej kilka tygodni temu na DVD. Tak Lupa [na zdjęciu] szkicował artystyczny zamysł w swoim Dzienniku: Chciałbym, żeby oba spektakle były jak syjamskie bliźnięta. Jak znaczki - dwa odmienne egzemplarze z tej samej serii (...) A narracja Czajki powinna się zawalić, jak zbyt pospiesznie, zbyt naiwnie wznoszona melodia (...) Zdarzenia zlepiają się, zgniatają jak w zburzonym, zapadniętym budynku po implozji, jak w samochodzie zgniecionym przez buldożer, jak melodie w późnych kwartetach Beethovena

W Mewie najciekawsze może okazać się to, jak reżyser rozwiąże kluczową scenę eksperymentalnego spektaklu Trieplewa (Andrzej Szeremeta), młodego artysty uciekającego z konwencjonalnego teatru. Wokół niego manifestują się postawy młodych i starych, postępowców i tradycjonalistów, ludzi ze szczytów i przegranych. Lupa jest wymarzonym inscenizatorem, by pokazać tę sytuację współcześnie, odartą z rodzajowości i melancholii typowej dla większości wystawień Czechowa. Trieplew i Zarieczna to współczesny Hamlet i Ofelia. Zarieczna (Marta Król) mówi swój monolog stojąc po kolana w wodzie jeziora. To namiętne wyznanie młodej kobiety wygłaszane w poczuciu dojmującej samotności, gotowej na wszystko, podobnie jak Trieplew. Lupa przedstawia stan najwyższej gotowości do tworzenia sztuki wolnej od późniejszych życiowych i artystycznych kompromisów. Niewolnej od emfazy - ale niedojrzałość jest ciekawsza, prawdziwsza niż doskonała i skończona forma, wiejąca nudą, stająca się początkiem nudy i martwoty jak monolog Arkadiny (Maja Komorowska).

- Po Mewie nastąpią fantazje o tym, jak istnieje sztuka w aktorze - mówił Lupa na jednej z prób. - W ogóle temu jest poświęcony spektakl. Aktorskie istnienie sztuki, być może nawet nie zamienionej w pełni na rzeczywistość, jest czymś najbliższym prawdy, do której stale chcemy dotrzeć.

Sztuka Yasminy ukazuje sprzeczności i napięcia typowe dla egzystencji aktora, podejmuje też wątek stereotypów na temat aktorów. Ale kto wie, czy w potocznych wyobrażeniach, że kiedyś aktorki były kochankami ministrów, a dziś to gorliwe katoliczki - nie kryje się część prawdy o zmieniającym się świecie. I o ludziach, którzy szukają świętości w sztuce, bo nie znaleźli jej w Kościele. Postaci Yasminy pokazują też, że aktorstwo, które daje ucieczkę od nudnego i niemrawego życia, może stać się źródłem niemożliwej do przezwyciężenia tęsknoty do bycia sceniczną postacią. Bo poza nią nie ma w człowieku teatru nic naturalnego - tylko popisy przed plamą cienia, która znika wraz z opadnięciem kurtyny. W Sztuce hiszpańskiej pojawia się też celna diagnoza współczesnej kultury - żyjemy w czasach gotowych recept i produktów, w których podważony został sens poszukiwań. Tym większy walor ma eksperyment Trieplewa i poświęcenie Zariecznej, która w finale jeszcze raz wchodzi do jeziora, staje się zbuntowaną i gotową na wszystko Ofelią".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji