Prowokujący spektakl
Dziś o 19.00 w galerii Biura Wystaw Artystycznych odbędzie się premiera sztuki "Cześć faszysto!". To wspólne przedsięwzięcie Lubuskiego Teatru i Staatstheater w Cottbus.
Grupa niemieckich skinów napada i brutalnie bije polskich nielegalnych robotników. Jeden ze sprawców napadu spotka się w więzieniu z Polakiem - taki jest punkt wyjścia. Niespełna dwa miesiące temu sztukę po raz pierwszy wystawiono w Gallerie-Pavillon w Cottbus. Dyskusje po spektaklach, które odbywają się w szkołach, więzieniach, kościołach, są bardzo gorące. A argumenty, jakimi szermuje młodzież, niezbyt odległe od tych, którymi - prócz pięści -posługują się sceniczni neofaszyści.
Na język polski sztukę przetłumaczył Ireneusz Kozioł. W zielonogórskim przedstawieniu zagrają: Janusz Młyński, Marcin Wiśniewski i Bartłomiej Chowaniec (gościnnie). Zarówno niemiecką, jak i polską premierę reżyseruje Michael Becker.
TRZY PYTANIA DO...
... Michaela Beckera, reżysera spektaklu "Cześć faszysto!"
1. Zamiast nazwiska autora sztuki, na afiszu figuruje hasło "Monoblock". Kto się pod nim ukrywa? I dlaczego?
- Młodzi berlińscy dramatopisarze, którzy obawiali się firmować sztukę swoimi nazwiskami, m.in. dlatego, że jeden z nich ma żonę Turczynkę. Czy ich obawy były bezzasadne? Proszę zobaczyć zdjęcia zrobione w galerii, gdzie odbyła się prapremiera... W noc przed drugim spektaklem "Hallo Nazi!" rozbito 17 szyb. Podczas przedstawienia za oknami stała młodzież, wyciągając ręce w hitlerowskim pozdrowieniu. W wielu miejscach gramy spektakl pod policyjną ochroną.
2. Widzowie, którzy przychodzą na przedstawienie, reagują zapewne inaczej. Czy spektakl nie jest więc przekonywaniem przekonanych?
- Po każdym przedstawieniu odbywa się dyskusja. Świadkiem jednej z nich - trwała blisko dwie godziny - byli goście z Lubuskiego Teatru. Podczas spotkania dotarła do nas wiadomość o zabójstwie Polaka. Jeden z młodych ludzi zareagował na nią entuzjastycznie... Niestety, większość wypowiedzi była podobna.
3. Skąd tyle nienawiści u młodych?
- Z bezrobocia, które jest u nas bardzo wysokie, z biedy, rozgoryczenia i beznadziei biorą się próby szukania winnego. Którym staje się każdy, kto jest inny: Polak, Afgańczyk lub Turek. Jedna sztuka, którą próbujemy pokazać problem, oczywiście nie zmieni świata. Ale jeśli będziemy udawali, że problemu nie ma, nie będzie też jakiejkolwiek o tym rozmowy. Dla mnie zasadniczą sprawą w teatrze jest dialog. I do niego zapraszam poprzez podwójną, polską i niemiecką premierę.