Artykuły

Wojna jednej aktorki

Pewna dyrektorka teatru postanowiła pomóc swej placówce, podchodząc do widzów stojących przy kasie z prośbą, by za żadne skarby nie kupowali biletów na zbliżające się przedstawienie.

Tę autentyczną opowieść Krystyny Jandy o swoich dziwnych pomysłach należy potraktować tylko jako marketingową anegdotę dla podgrzania atmosfery sensacji. A wielką sensację miała wywołać sobotnia premiera według książki Vedrany Rudan "Ucho, gardło, nóż". To spektakl w należącym do Jandy teatrze Polonia, która to scena została koniunkturalnie skrojona na ideowy przyczółek feministek. Wystawiane są na niej chwilowo modne i - jak chce Janda - kontrowersyjne adaptacje prozy Oksany Zabużko, Dubravki Ugresić i Rujany Jegier. Monolog 50-letniej Tonki Babic, bohaterki powieści Rudan, to opowieść kobiety, której wojna w byłej Jugosławii zburzyła świat. Postać Tonki jest zbudowana z wulgaryzmów i banalnych spostrzeżeń. Janda zaś gra na skowyczącym wysokim "C", bo już inaczej nie potrafi. Tak nie da się opowiedzieć dramatu wojny, można go jedynie przejaskrawić i wywołać u widza pusty śmiech. "Zaraz wpadnie LPR" - szepnęła na konferencji prasowej starsza pani. Jeśli wpadnie, to zanudzi się na śmierć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji