Artykuły

Jedna mewa leci, druga spada

"Mewa" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu i "Mewa" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Błażej Baraniak w Odrze.

Najnowsza premiera zrealizowana przez Pawła Szkotaka na deskach poznańskiego Teatru Polskiego [na zdjęciu] unieważniła swoistą "klątwę" ciążącą nad tą sceną. Zespół Szkotaka udowodnił, że jest w tej chwili jedną z bardziej sprawnych i zgranych trup w polskich teatrach repertuarowych. W przedstawieniu "Mewy" można by wymieniać po kolei całą obsadę, komplementując kreacje niemal wszystkich postaci, z wyborną Iriną Arkadiną (Teresa Kwiatkowska) i ze szczególnie rewelacyjnym Trieplewem (Adam Łoniewski). Odnoszę wrażenie, że reżyser z rozumną i twórczą pomocą scenografa Jana Polivki oraz muzyka Krzysztofa Nowikowa destyluje swoje przesłanie: iż całe pokolenie "ojcobójców" i "post-ojcobójców" mogłoby podglądać, z jak wielu fajerwerków i pomysłów reżyserskich należy zrezygnować, żeby dzięki Czechowowi powiedzieć to, co poprzez Czechowa powiedzieć dziś można. Poznańska oszczędność Szkotaka w szafowaniu tym, czym - grając Czechowa - można zauroczyć, zainteresować i poruszyć widza, wciągając go jednocześnie w dyskurs o sprawach ważnych nie tylko dla zbuntowanego pisarza, jest podstawowym, widocznym walorem tej realizacji poznańskiej.

W przedstawieniu Trieplew bez fajerwerków aktorskich, konwulsji, inteligentnie, a często wzruszająco kontrastuje zarówno z przytłaczającą go postacią matki (T. Kwiatkowska), jak i ze zblazowanym, przekonanym o potędze swej urody i talentu stołecznym pisarzem, kochankiem matki. Zresztą, wszyscy prowincjusze zebrani na tym Czechowowskim letnisku

- do którego zjeżdżają jak kolorowe ptaki z innego świata - są przekonujący, są najwidoczniej u siebie. Szkotak nie osadził swojej sztuki, jak to dziś bywa, wszędzie, czyli nigdzie, lecz dając wyraźne sygnały, że rzecz dzieje się na długą chwilę przed upadkiem sowieckiego imperium, mówi językiem zrozumiałym dla różnych pokoleń współczesnej polskiej widowni. A scena śmierci Trieplewa w tym widowisku to jedna z najpiękniejszych metafor zagranych ostatnio w polskich teatrach, jakie dotąd widziałem. Mam nadzieję, że publiczność zahipnotyzowana tym, co w tej premierze Czechowa najważniejsze: czyli gaśnięciem starego świata i wybuchem supernowej nowego świata, pojmie istotę przesłania sztuki, która i mnie olśniła. Można by przy tej okazji zadać pytanie: dlaczego polscy reżyserzy tak często i chętnie ostatnio sięgają do twórczości autora Trzech sióstr"? Odpowiedź wydaje się prosta, przynajmniej z pozoru. Geniusz (np. pisarz), nieszczęśliwiec (np. pierwszorzędny tu Miedwiedienko - Jakub Papua), kobieta, której nikt nigdy nie zdążył pokochać, czy inne Czechowowskie postaci tak samo wzruszają, śmieszą i wzbudzają żywe emocje w roku 1896, jak i wiele lat później. Ważne jest i szersze, uniwersalne przesłanie: zespół Szkotaka opowiada tragedię ludzi rakowiejących z powodu tęsknoty i niespełnienia, którzy z reguły w spokoju, bez łez pogrążają się w apatii i tylko w pewnych okolicznościach wybuchają protestem, bezsiłą zamienioną w atak (nawet samobójczy). Sprawdza się ono w różnych chwilach i różnych okolicznościach. Metafora Czechowa, że teatr jest miejscem, którego inność pozwala widzowi lepiej znieść to, co dzieje się poza nim, to stereotyp już powszechny, czytelny jak kiedyś, w epoce autora Czajki. Ale chyba przekonujący. Ekspiacja teatrem czy sztuką w ogóle w adaptacji "Mewy" Szkotaka to najpewniej ważny przyczynek do refleksji nad problemem: po co nam teatr, czy dla ekspiacji?, a jeśli - to jaki on powinien być?

Niemal równocześnie w maju br. odbyła się premiera "Mewy" Czechowa w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Po obejrzeniu tej konkurencyjnej inscenizacji i zestawieniu jej ze spektaklem Szkotaka miałbym jedną krótką uwagę kierowaną do reżysera Grzegorza Wiśniewskiego. Byłoby lepiej, gdyby ten spektakl nie powstał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji