Artykuły

O Niemcach i Rosjanach

"Podróż poślubna" w reż. Iwo Vedrala w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Alina Gierak w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Jeleniogórskie przedstawienie sztuki skandalizującego Rosjanina jest polską prapremierą. Udaną.

Kameralny spektakl buzuje energią i błyskotliwymi tekstami. "Podróż poślubna" to opowieść o emigrantach. To, że jest to para rosyjsko-niemiecka nie jest przypadkiem. Tylko te nacje mogą przeżywać przeszłość swoich rodziców i z jej powodu bać się przyszłości. Losy miłości do Gunthera opowiada Masza, Rosjanka izraelskiego pochodzenia. Jedna Masza (Magda Stam) uczestniczy w wydarzeniach, druga je opowiada (Anna Ludwicka). Klnie przy tym jak szewc. Ale tak mówią teraz dziewczyny, więc widz to akceptuje i daje się ponieść akcji. Sorokin pozostaje wierny bluźnierczemu pojmowaniu historii. Ojciec bohatera - oficer SS na melodię Lili Marlen wesoło wyśpiewuje, jak wysyłał Żydów do gazu. Matka Maszy, śledcza NKWD, pogodnie śpiewa o tym, jak katowała więźniów. Na ich dzieciach przeszłość rodziców ciąży tak mocno, że Gunther nie może uprawiać seksu. Zakochana Masza postanawia przeprowadzić swoistą psychoanalizę kochanka.

Nie brak celnych uwag o niemieckiej mentalności i rosyjskiej duszy. Sorokin nabija się z Niemców żyjących z poczuciem winy za II wojnę światową i z Rosjan, którzy nie mogą żyć bez "stolicznej" i ogórków kiszonych.

Z tekstem dobrze poradził sobie młody reżyser Iwo Verdal. Młodzi aktorzy stworzyli wyraziste postaci. Magda Stam i Anna Ludwicka zagrały ostro i z biglem. Są zabawne i zręcznie balansują na krawędzi dobrego smaku. Podobnie Robert Mania jako Gunther.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji