Artykuły

TVP. Premiera "Kryptonimu Gracz" w Teatrze TV

Wybitny szermierz, wielokrotny mistrz świata i... pójdwójny szpieg - współpracownik SB zwerbowany przez CIA. Postać Jerzego Pawłowskiego, skazanego na 25 lat więzienia za szpiegostwo, wymyka się jednoznacznym ocenom. Jego historię zdecydowała się opowiedzieć Agnieszka Lipiec-Wróblewska. Premierowa emisja - dziś w TVP1.

Życie sportowca i podwójnego szpiega stało się kanwą spektaklu

Jerzy Pawłowski był wybitnym szermierzem, wielokrotnym mistrzem świata. I podwójnym agentem. Dlaczego? Próbuje na to opowiedzieć spektakl "Kryptonim Gracz".

Bohdan Tomaszewski mówił o nim, że jest jak postać z Dostojewskiego - ulegająca różnym pokusom, a jednocześnie mająca w sobie coś wielkiego. Agnieszka Lipiec-Wróblewska, autorka i reżyserka spektaklu "Kryptonim Gracz", który dziś pokaże TVP1, wybrała Pawłowskiego na bohatera kolejnej odsłony Sceny Faktu, bo jego losy wydały się jej najbardziej nieprzewidywalne. I wieloznaczne.

Co oficjalnie o nim wiemy? W połowie lat 60. został uznany za szablistę wszech czasów - był pięciokrotnym medalistą olimpijskim, 19 razy zdobył medale na mistrzostwach świata. Karierę zaczął w latach 50. Wtedy też, szantażowany AK-owską przeszłością ojca, został tajnym współpracownikiem SB. Kilkanaście lat później zwróciło na niego uwagę CIA.

W 1975 roku został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa (Pawłowski twierdził, że sam zgłosił fakt współpracy) i skazany na karę 25 lat więzienia. Ułaskawiony pO dziesięciu, zdecydował się pozostać w Polsce. Do śmierci w 2005 r. wielokrotnie próbował się rehabilitować.

Reżyserkę "Kryptonimu Gracz" oburza opinia, która przy okazji premiery pojawiła się w mediach.

- Jednoznaczne określenie, że Pawłowski był szpiegiem dla pieniędzy, jest poważnym nadużyciem - ocenia Lipiec-Wróblewska.

Jej zdaniem, pewne w biografii Pawłowskiego są jedynie: jego osiągnięcia (i porażki) sportowe dokumentowane w telewizji oraz dziesięć lat, jakie spędził w więzieniu. - Wszystko inne wymyka się jednoznacznej ocenie, bo sięga do ludzkiej pamięci i wspomnień. Także Pawłowskiego - zauważa.

Dlatego, tworząc scenariusz, odłożyła na bok książki, jakie napisał: "Trud olimpijskiego złota", "Najdłuższy pojedynek", a zwłaszcza biograficzną "Spowiedź szablisty". Kilka miesięcy spędziła na oglądaniu i czytaniu materiałów dotyczących bohatera oraz na spotkaniach z ludźmi, którzy go znali. - Zarówno bliskimi, jak i wrogami - podkreśla. Potem ułożyła mozaikę z faktów, jak mówi, nawzajem się oświetlających i komentujących. Ostateczną ocenę pozostawiła widzom.

- Mój spektakl nie ma tezy, nie dlatego, że jestem bojaźliwa, tylko uważam, że ludzki los jest niemożliwy do zdefiniowania. I popełniamy straszliwe błędy, dając sobie prawo oceniania w sposób jednoznaczny - komentuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji