Artykuły

TVP Kultura. Dziś "Hamlet" Nekrošiusa

Dziś o 20.40 TVP Kultura wyemituje telewizyjną rejestrację "Hamleta" [na zdjęciu]w inscenizacji Nekrošiusa Eimuntasa .

Nekrošius to jeden z najwybitniejszych reżyserów światowych. Nazywany jest ostatnim litewskim poganinem, mrocznym geniuszem z Litwy, spadkobiercą Meyerholda i bałtyckim Robertem Wilsonem. - Teatr to dla mnie coś tak naturalnego, jak oddychanie. Albo zaśpiewanie pieśni - wyjaśniał kiedyś reżyser - Tylko że ja w przeciwieństwie do wszystkich Litwinów nie umiem śpiewać. Cierpiałem kiedyś z tego powodu. A potem zrozumiałem, że umiem tylko cierpieć. Moja sztuka powstaje wyłącznie z cierpienia.

Syn stolarza i krawcowej urodził się w 1952 roku na żmudzkim ustroniu zwanym Pažiobrys. Wychowywał się bez biblioteki, radia, teatru. Nie marzył o byciu artystą, rodzice chcieli, by został inżynierem. Ale oblał egzaminy na wydziały ścisłe i, by nie trafić do radzieckiego wojska, zdał na aktorstwo. Szybko okazało się, że świetnie wymyśla sceniczne etiudy, więc wysłano go na studia reżyserskie do Moskwy. Jego unikatowa wyobraźnia sprawiła, że zaczął uprawiać teatr, jakiego przed nim na Litwie i w dawnym Związku Radzieckim nie było. Teatr będący mieszaniną tradycji i awangardy. Odrzucający realizm na rzecz scenicznej metafory.

Debiutował w 1977 roku "Smakiem miodu" w Teatrze Młodzieżowym w Wilnie czyli, ówczesnej ostoi artystów kontestujących sowiecką rzeczywistość. Rok później zrobił w Kownie "Ballady z Duokiszkis" wstrząsającą opowieść o litewskich partyzantach walczących po wojnie z NKWD. Cenzura nie zdjęła spektaklu, a Nekrošius zyskał status narodowego bohatera. Na początku najczęściej sięgał po współczesną literaturę. W 1980 roku wyreżyserował "Kwadrat" grany później w Teatrze Młodzieżowym przez 17 lat. W świecie łagrowego zeka wszystko było kwadratowe, ruch sceniczny, elementy scenografii. Piekło geometrii okazywało się straszniejsze od obozu. W "Pirosmani Pirosmani" pokazywał ostatni dzień z życia gruzińskiego malarza prymitywisty Niko Pirosmaniszwiliego. Nekrošius mówi, że to Czechow nauczył go słuchać, a Szekspir mówić.

W 1987 roku w chwili największego triumfu po sukcesach "Wujaszka Wanii", kiedy w ZSRR uznawano jego teatr za najlepszy towar eksportowy dopadł go siedmioletni kryzys psychiczny i artystyczny. Twierdził, że pewnego dnia obudził się starcem. A wydarzenia polityczne kazały mu wątpić w sens robienia teatru. Zaczynał spektakle, nie kończył. Dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych odrodził się jako reżyser. Odszedł z Teatru Młodzieżowego, związał z festiwalem Life, potem założył własną scenę - Meno Fortas. Zaszokował świat frenetycznymi, szalonymi inscenizacjami "Trzech sióstr" i "Małych tragedii" Puszkina. W latach 1997 - 2000 zrealizował swą słynną trylogię: "Hamleta", "Makbeta", "Otella". Pokazał w nich światy nasycone pogańskimi symbolami, stworzone ze zderzenia szekspirowskiej poezji i realiów litewskiej wsi.

Choć dziś Nekrošiusa częściej można spotkać we Włoszech niż na Litwie, wieś jest ciągle dla reżysera źródłem wiedzy i inspiracji. Większość obiektów do swoich przedstawień wynajduje sam. Nie tylko mają dla niego jakieś osobiste znaczenie, ale przede wszystkim powinny przerażać widzów i aktorów swą surowością. Reżyser potrzebuje do stworzenia teatralnego świata trochę ognia, wody, ziemi, zardzewiałego niepotrzebnego nikomu żelastwa i drewna.

Przed spektaklem o godz. 20.20 Łukasz Drewniak rozmawiać będzie o twórcy "Hamleta" z Krystyną Meissner, która będąc dyrektorką Festiwalu "Kontakt" w Toruniu często zapraszała przedstawienia Nekrošiusa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji