Artykuły

Chwytający za serce teatr

"Pułkownik - Ptak" w reż. Ryszarda Majora w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Głęboki tekst Christo Bojczewa o tym, że ludzie mogą być ptakami. Przemyślana inscenizacja Ryszarda Majora. Brakuje tylko brawurowych kreacji aktorskich.

Akcja dramatu toczy się w zrujnowanym bułgarskim klasztorze, w którym mieszkają pacjenci szpitala psychiatrycznego. Zapomniani przez ludzi i Boga (choć może to jego postać z rozpostartymi rękoma unosi się w tle sceny?).

Wchodzimy tam z młodym doktorem (Marek Żerański). Ten szybko poznaje, że żyjąc w warunkach, w których brakuje wszystkiego, jedzenia, leków, ubrań, opału, każdy z jego pacjentów próbuje przetrwać, celebrując swoje szaleństwo. Pepa (Lidia Jeziorska), mitomanka, podaje się za tirówkę, która chce w klasztorze odpokutować za swoje grzechy. Kleptoman Kiro (Adam Zych) w nieustannym złodziejskim ruchu, istnieje po to, by coś komuś zwędzić. Kierowca Matej (Michał Janicki) ciągle się chowa, najlepiej pod łóżko. Uważa się za tak malutkiego, że boi się, żeby ktoś go nie rozdeptał. Cygan Dawud (Jacek Piotrowski), ojciec sześciorga dziatek, cierpi z powodu impotencji. Wreszcie Pułkownik Fietisow (Jacek Polaczek), milczący, w głębokiej depresji po odkrytej zdradzie żony.

I nagle cud. Przypadkowo zrzucony transport wojskowy przynosi jedzenie. W jednej z paczek są wojskowe mundury. Zagubieni, bezradni jak dzieci pacjenci wdziewają je i pod kierunkiem odzyskującego sens życia Pułkownika, stają się coraz bardziej zdyscyplinowanymi żołnierzami. Budzi się w nich chęć życia i działania. Zaczynają już nie tylko marzyć, ale realizować marzenia. W drodze do marzeń są coraz bliżej Nieba. "Pułkownik - Ptak" w Teatrze Polskim to duży potencjał na udane przedstawienie i chwytający za serce teatr. Kochajcie ludzi, także tych odmiennych; porywajcie się na marzenia - podpowiadają twórcy. Na scenie wszystko przez reżysera Ryszarda Majora i scenograf Ewę Krechowicz przemyślane jest w każdym szczególe (np. fantastycznie wymyślona jest scena puszczania ptaków z wiadomością, które symbolizują torebki do zaparzania herbaty). Gdybyż jeszcze aktorzy Teatru Polskiego byli bardziej przekonujący i zamiast próbować publiczność śmieszyć swoimi postaciami, skupili się na pełnym pasji i autentyzmu przekonywaniu widza, że oto ze zwichrowanych psychicznie chorych rodzą się ludzie, którym wyrastają skrzydła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji