Artykuły

Warszawa. O teatralizacji życia politycznego w IT

- Nie ma postaci z życia publicznego, która nie byłaby wykreowana - przekonywał Piotr Tymochowicz podczas dyskusji w Instytucie Teatralnym. W ramach cyklu Performatyka Warszawska dyskutowano o teatralizacji życia politycznego.

- Każda postać, jaką znamy z mediów, jest tylko kreacją. Tak naprawdę nie wiemy, jaka naprawdę ta osoba jest. Poznajemy tylko jej kreację i to taką, jakiej oczekujemy - przekonywał Piotr Tymochowicz, specjalista ds. wizerunku. Wraz z Anną Garwolińską (założycielka i prezes agencji PR Glaubicz Garwolińska Consultants) i dr. Mateuszem Kanabrodzkim (antropolog widowisk), wziął udział w dyskusji prowadzonej przez Bartosza Frąckowiaka (dramaturg, kulturoznawca) w warszawskim Instytucie Teatralnym. - Młodzi politycy często wykorzystują poznane triki PR-owe, żeby zaistnieć. Niestety, jest to popularność bardzo krótkotrwała. Żeby zostać liderem politycznym, trzeba tez mieć pewne cechy, swego rodzaju charyzmę. Te cechy działania PR mogą jedynie wzmacniać - mówiła Anna Garwolińska. Zupełnie nie zgadzał się z tą tezą Tymochowicz. - Politycy są powierzchowni, nie mają poglądów ani programów. Mówią różne rzeczy na użytek kampanii, mediów. Ale kiedy dochodzi do rządzenia, trafiamy do szarej rzeczywistości - przekonywał kontrowersyjny twórca wizerunku Andrzeja Leppera. - Proszę zwrócić uwagę na dyskusje w sejmie. One nie mają żadnego wpływu na kształt państwa i prawa. Praca odbywa się w komisjach sejmowych. Tyle że telewizja pokazuje pyskówki z sali sejmowej, bo to jest atrakcyjne, chwytliwe. To stwarza pewną iluzję sporu. Tak naprawdę żadnej interakcji tu nie ma, żadnego intelektualnego wkładu. Dlatego w kreowaniu wizerunku tak ważne są emocje, a nie strona merytoryczna - mówił Piotr Tymochowicz. Nie zgodził się też z twierdzeniem Anny Garwolińskiej na temat amerykańskiej polityki. - Obserwowała konwencje wyborcze demokratów na żywo. Obama jest prawdziwym charyzmatycznym przywódcą, który porywa tłumy. Jego siła naprawdę działa - wyjaśniała Garwolińska. - Amerykańscy liderzy są produktami marketingowymi. Wizerunek Obamy jest pewną kreacją, precyzyjnie przygotowaną, wyćwiczoną na potrzeby określonego efektu - ripostował Tymochowicz. - Lubimy show, emocje, i to dostajemy. Nie wstydźmy się tego, taka jest polityka, taki jest nasz świat - dodał.

Jako przejaw teatralizacji życia politycznego uznał dr Mateusz Kanabrodzki świadomość wyborców, że mamy do czynienia z iluzją. Oglądając dyskusję z udziałem polityków, wiemy, że jest to pewna konwencja, ale godzimy się na to. Poddajemy się jej, i przyjmujemy za prawdziwą. W teatrze, uczestnicząc w akcji spektaklu, mamy świadomość fikcji, ale podchodzimy do sztuki całkiem serio.

Mówiąc o chwytach marketingowych, Tymochowicz zwrócił uwagę na tzw. sugestywność behawioralną. - Naprowadzamy odbiorcę na sens naszego komunikatu. Nie mówimy mu tego wprost, pozwalamy na odkrycie mu tego, wtedy łatwiej zaakceptuje komunikat, przyswoi go - mówił Tymochowicz.

Kilka lat temu agencja Garwolińskiej wprowadzała na rynek szczepionkę na boreliozę. Dzięki działaniom PR z lokalnej informacji o rzekomym zagrożeniu kleszczami, wywołano panikę i wygenerowano popyt na szczepionkę. - Czy było to nadużycie? Tak, ale czy kłamaliśmy, iż kleszcz może wywołać boreliozę? Nie. To przykład skutecznego działania narzędzi public relations - przekonywała Garwolińska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji