Błędy czy obłęd?
"Wątpliwość" w reż. Piotra Cieplaka z Teatru Polonia w Warszawie na XIV Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Między psychologicznym thrillerem, kazaniem i publicystyką interwencyjną mieści się historia przedstawiona w "Wątpliwości" wyreżyserowanej przez Piotra Cieplaka. Na XIV Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych sztukę Johna Patricka Shanleya przywiózł stołeczny Teatr Polonia.
"Błądzimy, nie wiemy, gubimy się..." - te słowa padają na początku, a potem ksiądz i dwie zakonnice już tylko gubią się i błądzą. Do prowadzonej przez nich szkoły trafia ukraiński 12-latek.
Siostra dyrektorka (Aleksandra Konieczna), nieustannie słuchająca "radyjka", nabiera obsesyjnego przekonania, że lubiany przez dzieci nowoczesny ksiądz Andrzej (Cezary Kosiński) nazbyt się nim zajmuje, na pewno on uraczył ucznia mszalnym winem, więc bez wątpienia także go molestuje.
Młoda zakonnica (Lidia Sadowa) łatwo poddaje się interpretacjom przełożonej, aż w końcu fakty przestaną mieć w tym wszystkim znaczenie. Nie liczy się też opinia matki (Żanna Gierasimowa), dla której najważniejsze jest, że ktoś chce być dobry dla jej dziecka... Zatem nie przebierając w środkach trzeba pozbyć się księdza.
Obsesje, upór, fałszywa dobroć, manipulacja, nietolerancja - z tym wszystkim chce się rozprawić reżyser, uzdatniając amerykańską sztukę z akcją w latach 60. (w oryginale chodzi o murzyńskie dziecko) do naszych realiów. Tematy drastyczne zarysowane zostały grubo i wpisane w rozgrywkę między nazbyt jednowymiarowymi postaciami. Szczególnie dotyczyło dyrektorki. Kiedy w finale mówi, że ma wątpliwości, łatwiej uwierzyć, że zbzikowała, niż, że zrozumiała, czego udało się jej dokonać. Za dużo łopatologii.
