Artykuły

Wiwisekcja polskości

"Homo Polonicus" w reż. Janusza Opryńskiego i Witold Mazurkiewicza w Teatrze Centralnym (Teatr Provisorium i Kompania Teatr) w Lublinie. Pisze Andrzej Molik w Kurierze Lubelskim.

Nowy, zrodzony po kilkuletnim milczeniu spektakl teatrów Provisorium i Kompania Teatr, "Homo Polonicus" według powieści Krystiana Piwowarskiego, w reżyserii Janusza Opryńskiego i Witolda Mazurkiewicza, poraża znakomitym aktorstwem i pomysłami inscenizacyjnymi.

Nosi jednak piętno tego długiego porodu. Trudno się oprzeć wrażeniu, że zbiorowy adaptator - bo artyści tych grup zawsze pracują nad tekstem wspólnie - tak się z czasem przyzwyczaił do koniecznych skrótów, kompresowania kilku nawet postaci czy tylko symbolicznego zaznaczania ich obecności, że nie dostrzegł, iż po drodze zgubił gdzieś czytelność wątłej, ale przecież jakiejś fabuły.

Widzowie, którzy nie przeczytali niszowej, a więc nieznanej powszechnie książki, przez długi czas próbują się przebić przez gęsty przekaz płynący ze sceny i zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi.

A chodziło realizatorom o diagnozę Polski i polskości. O pokazanie nieszczęsnego "księcia" Stanisława jako symbolu wszystkiego, co najgorsze w polskiej tradycji - warcholstwa, ksenofobii, egoizmu, fałszywej religijności, kabotyństwa, oportunizmu i zwyczajnej głupoty. W początkowych partiach przedstawienia przykuwa uwagę wielka kreacja wcielającego się w głównego bohatera Jarosława Tomicy. Gra tego, który śni, by zostać królem Polski i wjechać do stolicy złotą karetą. Tomica niezwykle sugestywnie buduje postać, która jest tragiczna i jednocześnie żałosna. Roli innych postaci - może oprócz Żyda Jacka Brzezińskiego - zrazu nie rozumiemy, "grają" je często manekiny.

Z czasem treść się rozjaśnia. Przedstawienie nabiera tempa i pioruńsko razi swym jadem. Pandemoniczna scenografia Roberta Kuśmierowskiego wrażenie potęguje. Jest w niej na jednej flance kapliczka, w niej ukryta naleweczka księcia, a pod nią pożądany przezeń skarb. A na drugiej - piekielny, dymiący piec smolarni urosłej tu do rangi krematorium. Pośrodku - ława kościelna przechodząca pokracznie w rzędy foteli i wyniesioną najwyżej karykaturę tronu.

Wszystko to jednak nie uwalnia od rodzących się pytań. Czy to pandemonium scenografa jest rzeczywiście wyrazem idei spektaklu równoprawnym z treściami podawanymi przez aktorów? I co tu robi projekcja filmu kręconego chyba w instytucie jądrowym, który widzimy w tle? Trudno wydedukować, dlaczego tak scharakteryzowany jest nieobecny na scenie, kolejny po Żydzie i Francuzie, obiekt nienawiści bohatera Niemiec - przemysłowiec.

Dlaczego - to już w warstwie dramatycznej - taką rangę nadaje się scenie w burdelu? Jeśli jest - obok karykaturalnych słów kaznodziei płynących z offu w interpretacji Mazurkiewicza - najmocniejsza w spektaklu, to homo polonicus przemienia się w Huizingowego homo ludens o walorach uniwersalnych.

I pytanie kolejne. Czy to nie zbytnia łopatologia w charakterystyce antysemickości Polaka, jeśli w usta granej przez Brzezińskiego postaci, stojącej przed drzwiami, wkłada się okrzyk - zdaje się - po hebrajsku? I jeszcze: przy całym zrozumieniu, że postać Piotra Piotrowicza (jedna z ról Michała Zgieta, prawdziwie partnerującego Tomicy) jest wyjęta z XIX-wiecznych realiów powieści, to czy jednak jego słowa kierowane w finale do umierającego bohatera nie brzmią dziś co najmniej dwuznacznie? Piotr Piotrowicz pociesza Stanisława po rosyjsku: "Budiet charaszo". Jeśli to ma być złowieszcza wizja, że oto na skutek rozplenienia się homo polonicus, nastanie inny homo - homo sovieticus, to czapki z głów przed realizatorami. A jeśli nie, to znaczy, że twórcy ostro poszarżowali.

Perfekcyjny aktorsko - także w śpiewach przygotowanych świetnie przez Jana Bernada - "Homo Polonicus" Provisorium i Kompanii Teatr jest dziwnie pęknięty. To może nie całkowita porażka przy próbie wiwisekcji polskości i Polaka, ale i nie pełny sukces.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji