Artykuły

Olsztyn. Plebiscyt na Teatralną Kreację Roku rozstrzygnięty

Agnieszka Pawlak i Cezary Iliczyna [na zdjęciu] to laureaci tegorocznego plebiscytu na Teatralną Kreację Roku. Ona zagrała Żonę w "Ich czworo" Zapolskiej, on Harpagona w "Skąpcu". Wczoraj podczas uroczystej gali w Teatrze imienia Stefana Jaracza aktorzy odebrali statuetki, kwiaty i koperty. W każdej było tysiąc złotych.

W tegorocznym plebiscycie bywalcy Teatru im. S. Jaracza głosowali na najlepsze, ich zdaniem, role męskie i żeńskie z ośmiu spektakli mijającego sezonu. Wśród nich była klasyka, czyli "Skąpiec" Moliera, "Hedda Gabler" Ibsena i "Ich czworo" Zapolskiej, oraz dramaty współczesne: "W domu" Dorothee Brix, "Transfer" Maksima Kuroczkina, "Prywatna klinika" Johna Chapmana i Dave'a Freemana, "Wesoło" Miłogosta Reczka i "Dzień Walentego" Iwana Wyrypajewa. Ze współczesnością wygrała klasyka. Publiczność nagrodziła rolę Żony w "Ich czworo", którą zagrała Agnieszka Pawlak, i Harpagona w "Skąpcu", w której wystąpił Cezary Ilczyna.

Trudno jest być sobą na scenie

Cezary Ilczyna na olsztyńskiej scenie występuje już dwadzieścia lat. - Zagrałem pewnie z setkę ról - mówi aktor. - Były bardzo urozmaicone. Zaczynałem jako młody chłopak, a teraz jestem reżyserem i uczę w Studio Aktorskim imienia Aleksandra Sewruka, które działa przy naszym teatrze. Wykładam też fonetykę na UWM.

To już piąta Teatralna Kreacja Roku, jaką zdobył Ilczyna. Swoją nagrodę - za całokształt pracy artystycznej - przyznała mu też kapituła Kreacji. - Wolę klasykę - opowiada aktor. Przypomnijmy, że za rolę Argana w "Chorym z urojenia" też został wyróżniony. - Wolę Szekspira i Moliera niż dramaturgię współczesną. Dlaczego? Bo, paradoksalnie, trudniej jest grać człowieka XXI niż Harpagona czy Makbeta, bo trudno jest na scenie być sobą. Zdaniem Ilczyny klasyka się nie starzeje. - Oczywiście zmieniają się okoliczności - wyjaśnia. - Dzisiaj rodzice nie aranżują małżeństw dzieciom i nie wydziedziczają ich, ale ludzkie namiętności i ludzkie wady, jakie przedstawia w swych komediach Molier, są niezmienne.

Czy warto być dzisiaj aktorem? - Mój syn, student UWM, wybrał inną życiową drogę i ja nie żałuję, że nie zostanie aktorem - odpowiada Ilczyna. - Bo w dzisiejszej Polsce są warunki podobne do amerykańskich. Podobne w tym, że aktorzy biegają z castingu na casting, mając nadzieję na pracę, ale u nas nie ma takiego jak tam rynku. Więc jest bardzo trudno.

Trzy aktorki i pięć różnych ról

Agnieszka Pawlak na castingi chodzi rzadko, bonie ma czasu. - Gram w "W.B" na Scenie Margines, "Prywatnej klinice" i oczywiście w "Ich czworo" - mówi aktorka, która na olsztyńskiej scenie występuje dopiero pierwszy sezon. - Biorę też udział w próbach do "Mistrza i Małgorzaty", gdzie gram pielęgniarkę Praskowię. Rola jest nieduża, ale przedstawienie ważne. Próbujemy też "Wszystko o kobietach" Miro Gavrana, w którym każda z trzech aktorek gra pięć różnych ról. Pracy mi więc nie brakuje.

Teatralna Kreacja Roku to druga nagroda w niedługiej karierze Agnieszki Pawlak. Pierwszą dostała - w Teatrze Dramatycznym w Koszalinie, gdzie pracowała 6 lat - nie za konkretną rolę, ale "za sezon".

- Na olsztyńskiej scenie występuję dopiero od września i cieszę się, że moja rola została zauważona - mówi aktorka.

- A dlaczego Olsztyn? Bo, po pierwsze, potrzebowałam zmiany, a po drugie - jestem z Ostródy i mam tam rodzinę.

Zdobywcom Teatralnych Kreacji Roku i wszystkim nominowanym serdecznie gratulujemy!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji