Artykuły

Skoczów. Słomiany Judosz maszerował ulicami miasta

Słomianego Judosza prowadzili w Wielki Piątek ulicami Skoczowa na Podbeskidziu dwaj miejscowi strażacy w strojach halabardników. Zdrajca Jezusa miał na szyi 30 srebrników. Za nimi szli ludzie, którzy wytykali Judosza palcami, śmiejąc się i drwiąc.

Zwyczaj powtarzany jest w Wielką Sobotę. Tego dnia po przemarszu skoczowianie publicznie "palą" Judosza pod remizą, co symbolizuje

niszczenie zła.

W tym roku tradycyjny przemarsz odbył się w cieniu sporu wokół Judosza. Po ubiegłorocznym przemarszu dwoje związanych wówczas z LPR skoczowian: Maria Nowak i Tadeusz Malejka zażądało zaprzestania organizacji pochodu. Zwracali uwagę, że Wielki Piątek, gdy na krzyżu umierał Zbawiciel, ulicami miasta przechodzi hałaśliwy pochód. Przed tegorocznymi świętami proboszcz miejscowej parafii katolickiej ksiądz Alojzy Zuber zwracał uwagę, iż katolicy

nie powinni brać udziału w pogańskim obrzędzie.

Szef Miejskiego Ośrodka Kultury i prezes Towarzystwa Miłośników Skoczowa Robert Orawski, za sprawą którego przywrócono zwyczaj, powiedział, że przemarsz jest elementem spuścizny kulturowej skoczowian. Podkreślił, że nie wolno się wypierać własnych zwyczajów.

Orawski, by pogodzić wszystkich, zdecydował się, że trasa przemarszu będzie krótsza, a Judosz nie pokłoni się proboszczowi. Tradycja nakazywała, że kukła musiała trzykrotnie pokłonić się dwóm najważniejszym budynkom w Skoczowie: ratuszowi oraz probostwu.

Judasz to słomiana, 3-metrowa kukła, ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z 30 srebrnikami. Kostium zakłada młody strażak. Po bokach są dwaj halabardnicy, którzy prowadzą go trzymając za słomiane ramiona. Za nimi podążają dzieci z kołatkami, których dźwięk "przegania zło" i symbolizuje

trzęsienie ziemi na Golgocie, gdy Chrystus umierał na krzyżu. Pochód zamykają mieszkańcy miasta. W tym roku było ich znacznie mniej niż w poprzednich latach.

Prezes Towarzystwa Miłośników Skoczowa Roberta Orawski przypomina, że miejscowi historycy spierają się o genezę Judosza. Najprawdopodobniej zwyczaj jest rodzimy. O podobnym "przemarszu" wspomina w swoich dziennikach żyjący na przełomie XVI i XVII wieku skoczowski burgrabia Jan Tilgner. Po II wojnie światowej zwyczaj kultywowany był do lat 50-tych, po czym nastąpiła przerwa. Dopiero w 1986 roku Towarzystwo Miłośników Skoczowa oraz miejscowi strażacy wskrzesili starą tradycję pochodu i palenia Judosza w Wielkim Tygodniu.

Dawniej Judosza wyprowadzano dwa razy dziennie przez cały Wielki Tydzień z nieistniejącej już stodoły naprzeciw kościoła św. Piotra i Pawła i w asyście ministrantów obchodził on całe miasto. Kukłę palono w Wielką Sobotę na wzgórzu Kaplicówka, górującym nad Skoczowem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji