Artykuły

"Świętoszek" osaczony

"Świętoszek" w reż. Bogdana Michalika w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Recenzja Aleksandry Czapli w Gazecie Wyborczej-Katowice.

No i wpadłam jak śliwka w kompot. Nie spodziewałam się, że wizyta w teatrze przerodzi się w obserwację socjologiczną. Na scenie klasyczny Molier a na widowni horror. W samym środku koszmaru, w rzędzie numer pięć - ja.

Dla zdezorientowanych czytelników - pragnę nadmienić, iż najnowszą premierę z własnej i nieprzymuszonej woli oglądałam w towarzystwie gimnazjalistów oraz uczniów szkoły średniej z Sosnowca. I w tym cały dramat. Przez kolejne dwie godziny w uszach szeleściły mi torebki z chipsami pożerane w ilościach nadmiernych, popijane napojami jak w pociągu na szkolnej wycieczce. Ponad jedna trzecia widowni siedziała w kurtkach i równie odpowiednich czapkach z daszkiem. W przerwie połowa była przekonana, że to już koniec i skierowała się do wyjścia, druga połowa ustawiła się w kolejce po kolejną paczkę chipsów. Uczucie, które zdominowało mój odbiór, to wstyd za cały parter, za każdy balkon, za każdą lożę. Za każdego młodzieńca piszczącego i gwizdającego z radości na widok nagiej nogi aktorki. O wulgarnych komentarzach nie wspomnę. Rozumiem wyjątki, nie rozumiem bezmyślnej większości. Tylko kogo za to winić?

Na całe szczęście artyści nie zawiedli. Nie zawiódł Bogdan Michalik - reżyser "Świętoszka", który mocno podkreślał, że nie chce tworzyć teatru nudnego, przenosić postaci z przeszłości niczym figur z muzeum. Oto do miasta przybywa dość nietypowa, uwspółcześniona trupa aktorów, dla których nakaz nieprzekraczania konwencji stanowi jedynie wyzwanie do śmiałej zabawy. I nie przez przypadek na brzegu sceny ustawiono dużą ramę lustra - istotny zabieg scenograficzny - tak by teatr stał się odbiciem życia. Nie poraziło mnie to, co mogłam zobaczyć w owym lustrze, przeraziłam się obrazem, jaki ze swojej strony oglądali aktorzy, patrząc na zamkniętą w ramę publiczność, na tę jednolitą grupę hałaśliwych nastolatków pogrążonych w bezmyślnej konsumpcji.

Do Teatru Zagłębia zapraszam wszystkich tych, i jedynie tych, którzy odróżniają spektakl od promocji w supermarkecie, a Moliera od spikera MTV. Zapraszam gorąco - bo to dynamiczne, świetne przedstawienie.

na zdjęciu: scena ze spektaklu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji