Artykuły

Łódź. Koniec sezonu z Metropolitan Opera live

Sezon "Metropolitan Opera: Live in HD" w Filharmonii Łódzkiej właśnie zakończył się.

Opowiadaną przez ponad pięć godzin tragiczną historię miłości Tristana i Izoldy obejrzeli melomani na sobotniej [17 maja] projekcji opery z nowojorskiej Met. Najmocniejszymi stronami inscenizacji dramatu muzycznego Ryszarda Wagnera byli tytułowi bohaterowie: znakomita Deborah Voigt i Robert Dean Smith występujący na scenie Met po raz pierwszy (zastąpił w ostatniej chwili Bena Heppnera). Imponowały rozwiązania scenograficzne: zamiast setek kilogramów dekoracji - niemal pusta scena i wyrafinowana gra świateł.

Wiele wolnych krzeseł - tego wcześniej nie było - i mało oficjalne stroje publiczności podpowiadały, że mamy środek majówkowego sezonu. Do luźnej atmosfery dostosowała się sypiąca anegdotami Małgorzata Walewska. Mezzosopranistka, która dobrze zna zarówno kulisy, scenę, jak i widownię Met, opowiadała podczas antraktu o najważniejszej scenie Ameryki: stawkach (niskich), poziomie orkiestry (najwyższym) i chóru (nienajwyższym), odrapanych ścianach i zacieku na suficie. - Państwo w ogóle nie kaszlą i nie chrapią! - zwróciła się niespodziewanie do melomanów. W Met, jak wyjaśniła Walewska, chrapanie nie jest niczym dziwnym, zwłaszcza wśród artystów cierpiących na wywołany podróżami samolotowymi "jet lag". - Dlatego jeśli państwo wybierają się do opery w Nowym Jorku, to proszę odczekać tydzień od przylotu. Szkoda wyspać się za tyle pieniędzy - zaapelowała. W nowym sezonie nie zabraknie kolejnych transmisji z Metropolitan Opera. Pierwsza: 11 października - "Salome" Ryszarda Straussa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji