Artykuły

Wrocław. Legendy miasta z Bajkobusa

Nieszczęśliwa czarownica, ludwisarz wyrabiający najpiękniej brzmiące dzwony czy niewinny czeladnik, którego mistrz zabił w gniewie, to bohaterowie zbioru "Mostek Czarownic. Baśnie wrocławskie" Mariusza Urbanka. W niedzielę aktorzy Teatru Lalek pokażą spektakl oparty na tych legendach.

Bohaterów dwóch premierowych spektakli w reżyserii Józefa Frymeta - "Czarownicy z mostka" i "Dzwonu grzesznika" - będziemy oglądać w Bajkobusie, czyli objazdowej scenie Teatru Lalek. Opowieści dziennikarza i pisarza Mariusza Urbanka przeniosą nas w czasy średniowiecznego Wrocławia, z jego karczmami, obyczajami, rajcami i rzemieślnikami przechadzającymi się po Rynku. Obie są ściśle związane z kościołem św. Marii Magdaleny. Właśnie tam stanie Bajkobus. Premiera o godz. 12.

"Mostek Czarownic" to moralizująca historia małej czarownicy Martynki. Poznaje ona starą wiedźmę Teklę, która co wieczór musi zamiatać mostek łączący wieże świątyni. Tekla odpokutowuje swoje grzechy z młodości - lenistwo i okrucieństwo. Klątwa może być z niej zdjęta tylko wtedy, gdy zło i lenistwo znikną z tego świata. Dobroduszna, sprytna, choć czasem także leniwa Martynka przejęta historią wiedźmy postanawia jej pomóc.

Urbanek: - "Baśnie wrocławskie" wzięły się z potrzeby opowiedzenia bajek moim własnym dzieciom. Mówiłem im o smoku wawelskim, złotej kaczce czy poznańskich koziołkach, ale nie znałem żadnej bajki związanej z Wrocławiem. Naszych lokalnych bajek nie było nawet w "Wielkiej księdze bajek polskich". Zacząłem ich więc szukać w polskich i niemieckich opracowaniach. Czasem pisałem swoją baśń na podstawie zaledwie dwóch przeczytanych zdań, czasem - jak w przypadku "Dzwonu grzesznika" - całego poematu.

Drugi spektakl to smutna historia ludwisarza Michała Wildego. Mistrz, jeden z najzacniejszych obywateli Wrocławia, znany był w całym mieście z wyrobu najpiękniej brzmiących dzwonów. Poznajemy go w trakcie pracy nad dziełem życia: dzwonem dla kościoła św. Marii Magdaleny. Gdy jest on już prawie skończony, Wilde pozostawia w pracowni czeladnika Stanka. Chłopiec, nie mogąc się powstrzymać, samodzielnie odlewa dzwon. Niedoświadczony giser przekonany, że zniweczył pracę mistrza, biegnie do niego skruszony i wyznaje prawdę. Wilde w gniewie zabija Stanka. Jednak gdy wraca do pracowni, okazuje się, że dzwon jest doskonały.

- Starałem się opowiadać o średniowiecznym świecie tak, żeby dzieci dobrze go rozumiały. Kiedy w jednym zdaniu używałem słowa "ludwisarz", w następnym tłumaczyłem, że to rzemieślnik odlewający dzwony. Jak widać, ta metoda się sprawdziła, bo po wydaniu bajek prawie co tydzień bywałem w przedszkolach, oglądając inscenizacje przygotowywane przez dzieci - wspomina Urbanek.

Produkcje Teatru Lalek także mają szansę na popularność. Muzykę do nich skomponował znany jazzman Piotr Baron, będą też efekty pirotechniczne i spektakularne sceny z udziałem kaskaderów.

W niedzielę na scenie Bajkobusa oprócz "Czarownicy z mostka" i "Dzwonu grzesznika" zobaczymy dwa spektakle na podstawie sagi o wrocławskich krasnoludkach autorstwa Lidii Amejko i Marcina Czuba. Pod bazyliką św. Elżbiety o godz. 16 zobaczymy znaną już "Klątwę muchomora", zaś na rogu Rynku i ul. Kuźniczej o godz. 17 odbędzie się premiera "Alchemika" - miłosnej opowieści o księciu krasnoludów, który próbuje zdobyć serce pięknej księżniczki.

Teatr Lalek planuje już kolejne inscenizacje tekstów Urbanka. Po wakacjach zobaczmy bajkowe opowieści związane z Ostrowem Tumskim ("Kluskowa brama" i "Kamienna głowa") i napisaną specjalnie dla Teatru Lalek historię rozgrywającą się we wrocławskim ratuszu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji