Artykuły

Poznań. 57 pracowników broni Pietrasa

57 pracowników Opery broni dyrektora Sławomira Pietrasa. Wcześniej cztery razy tylu zarzuciło mu kiepską jakość zarządzania teatrem i słabe wykorzystanie potencjału artystycznego.

Przypomnijmy: w czerwcu ponad 200 pracowników teatru podpisało się pod petycją do marszałka województwa, domagającą się poprawy kondycji finansowej i podwyżki płac w Operze. W petycji napisano m.in. o potrzebie "podniesienia jakości zarządzania teatrem" i "lepszego wykorzystania potencjału artystycznego" - i dlatego list do marszałka potraktowany został jako wotum nieufności wobec dyrektora teatru Sławomira Pietrasa. Pod wpływem tej petycji marszałek dał Pietrasowi czas do połowy września (bo wcześniej zespół teatru bierze udział w festiwalach w Rzeszowie i Sanoku) na decyzję, czy nadal jest w stanie kierować teatrem.

Akcja wywołała reakcję: na początku września stronnicy dyrektora zaczęli zbierać w Operze podpisy pod listem do marszałka, protestującym przeciwko żądaniu odwołania Pietrasa ze stanowiska. Po sygnałach prasowych, że akcja mogła być inspirowana, a w jej trakcie wywierano naciski na pracowników Opery, Urząd Marszałkowski zażądał wyjaśnień. Sławomir Pietras odpisał, że to akcja spontaniczna i na nikogo nie wywierał presji.

Wczoraj organizatorzy tej akcji przesłali do sekretariatu marszałka województwa Marka Woźniaka list, który bierze w zdecydowaną obronę Pietrasa. Podpisało się pod nim 57 pracowników teatru: pracowników administracji, technicznych, księgowych, ale także artystów chóru i solistów baletu. Jak ustaliliśmy, wśród podpisanych nie ma zastępców dyrektora Pietrasa. Autorzy listu piszą, że podczas zbierania podpisów pod petycją czerwcową doszło "do pewnego nieporozumienia", które miało polegać na tym, że niektórzy pracownicy Opery podpisali się pod nią "przez nieuwagę" - sądząc, że pismo dotyczy wyłącznie kwestii płacowych, a nie oceny kierownictwa teatru. Zdaniem obrońców Pietrasa, problem płac "jest bardzo ważny" i pracownicy teatru "oczekują jego rozwiązania". W swoim piśmie do marszałka nadmieniają jednak, że problem niskich płac nie może stać się podstawą do ataków na Sławomira Pietrasa.

- Wiem, że grono osób, które dostarczyło list do marszałka, chciałoby rozmawiać z marszałkiem na ten temat. Niestety, pan marszałek wczoraj wyjechał do Krynicy na Forum Regionów, więc nie mógł zapoznać się z tym listem - mówi Anna Parzyńska-Paschke, rzeczniczka marszałka Woźniaka.

Do spotkania Woźniaka ze zwolennikami Pietrasa szybko nie dojdzie, bo zaraz po powrocie z Krynicy marszałek wyleci do Brukseli, by świętować tam 5-lecie regionalnego biura Wielkopolski w stolicy Unii Europejskiej. - Z naszej strony nic się nie zmienia. Możemy to nazwać ciszą medialną. Czekamy na spotkanie 18 września marszałka z dyrektorem Pietrasem, podczas którego dyrektor określi, czy widzi nadal możliwość kierowania teatrem - komentuje Parzyńska-Paschke.

Co na to dyrektor Pietras? Generalnie uważam, że przyczyną sytuacji w teatrze jest zła sytuacja płacowa. Czuję się za to odpowiedzialny - powiedział "Gazecie". Czy 18 września zrezygnuje? - Bardziej ja jestem potrzebny temu teatrowi, niż on mnie! - odpowiada Pietras.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji