Artykuły

Łódź. Nowy najlepszy w sierpniu

W sierpniowym plebiscycie Łódź Sukcesu zwyciężył letni festiwal teatralny "Przyjaciele Nowego wychodzą na ulicę".

Co miesiąc razem z czytelnikami wybieramy pozytywne wydarzenia dla miasta. Można było wybierać spośród trzech wydarzeń wytypowanych przez szefów Telewizji TOYA, Radia Eska Łódź, "Gazety Wyborczej" oraz Grzegorza Zielińskiego z Klubu Piotrkowska 97.

Według internautów najważniejszym wydarzeniem promującym Łódź w sierpniu był festiwal "Przyjaciele Nowego wychodzą na ulicę". To nowa letnia impreza, na której przed łodzianami wystąpiła czołówka polskiej alternatywy teatralnej. Każdy spektakl grany był w innym miejscu w przestrzeni miejskiej: na rynku Manufaktury, podwórku kamienicy przed klubem Jazzga, w starych halach fabrycznych przy ul. Tymienieckiego i Pałacu Poznańskiego.

Rozmowa z Januszem Michalukiem, dyrektorem naczelnym Teatru Nowego im. K. Dejmka w Łodzi

Marek Lewoc: Jak po pierwszej edycji festiwalu "Przyjaciele Nowego wychodzą na ulice" ocenia pan wyjście sceny w miasto?

Janusz Michaluk: Cieszę się, że udało się nam zaistnieć z wydarzeniem artystycznym w przestrzeni publicznej. Zwłaszcza że była to impreza niekomercyjna i będąca w Łodzi całkowitym novum. Łodzianie odpowiedzieli na to wyzwanie, licznie przychodząc na koncerty i spektakle. Teatr Ósmego Dnia zagrał "Arkę" na rynku Manufaktury dla kilkuset osób. Ale na innych wydarzeniach, np. w Fabryce Sztuki czy w podwórku przy ul. Piotrkowskiej 17, publiczność też dopisała.

Ocenia pan, że to ta sama publiczność, która w sezonie odwiedza Nowy?

- Chcemy, żeby to była publiczność nowego repertuaru, bo przecież Nowy zupełnie zmienia swoje oblicze. Zorganizowaliśmy ankietę wśród łodzian i odpowiedziało na nią ponad 600 osób, głównie z młodej inteligencji, czyli z grupy, która stanowi nasz najważniejszy target.

Po sukcesie festiwalu można liczyć na kontynuację?

- Na pewno festiwal będzie się rozwijać. W przyszłym roku wejdziemy szczebelek wyżej - chcemy zaprosić kilka teatrów zagranicznych. Trzeba zaznaczyć, że to autorski pomysł nowego dyrektora artystycznego Zbigniewa Brzozy. Przyszedł do nas z planem, który nazywam "planem Brzozy".

Czy zdradzi pan jeszcze jakieś rewolucyjne pomysły nowego dyrektora artystycznego?

- Pierwszym jest zorganizowanie Centrum Edukacji Teatralnej, zupełnie bez wsparcia instytucji publicznych. W tym celu przejęliśmy dawny Dom Kultury Kolejarza przy ul. Struga. Zorganizowaliśmy tam dwie profesjonalne sale prób. Jedna z nich ma powierzchnię 200 metrów kwadratowych, czyli mamy komfortowe warunki do prób, prawie jak na scenie. Teraz zespół przygotowuje tam spektakl "Brygada szlifierza Karhana" Vaska Kani. Po drugie udało nam się pozyskać reżyserów Remigiusza Brzyka i Łukasza Kosa, a także Leszka Bzdyla. Jego teatr tańca Dada von Bzdülöw od początku sezonu stał się integralną częścią zespołu artystycznego Nowego jako Nowy Dada. Wspólnie nowi reżyserzy będą w ramach CET uczyć warsztatu teatralnego instruktorów z domów kultury. I trzeci pomysł, czyli otwarcie kawiarni literackiej, którą poprowadzi dawny dyrektor artystyczny Nowego Zdzisław Jaskuła. Przynajmniej raz w tygodniu będą tam miały miejsce spotkania z postaciami środowiska teatralnego i literackiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji