Artykuły

Nieśmiały alfons

Niezdecydowanie bierze górę nad estetycznymi kołami ratunkowymi. Najgorzej w tym starciu wychodzi treść spektaklu - o "Pantaleonie i wizytankach" w reż. Pawła Aignera w Teatrze Studio pisze Jan Ensztein z Nowej Siły Krytycznej.

Biorąc pod uwagę ciekawą strukturę "Pantaleona i wizytantek" oraz duży potencjał tematów zawartych w powieści (prostytucja, fanatyzm religijny, zakłamanie społeczne) można było oczekiwać ważnego spektaklu. Osiągnął on jednak tylko poziom prób podążających krok w tyle za prozą Maria Vargasa Llosy.

Amazonią wstrząsają dwie siły - szał religijny sprowokowany przez krzyżującego się pseudoproroka, brata Francisco oraz fala gwałtów dokonywanych przez żołnierzy na miejscowych kobietach. Siły Lądowe decydują się zapobiec drugiemu problemowi, tworząc na terenie puszczy Służbę Wizytantek, czyli sieć państwowych burdeli. Zadanie ich organizacji przydzielone zostaje kapitanowi Pantaleonowi Pantoja (Andrzej Konopka), wzorowemu żołnierzowi pozbawionemu nałogów i wiernemu żonie.

W tych dwóch symultanicznie rozwijających się wątkach można dostrzec dążenie reżysera do skopiowania rozbudowanej sfery narracyjnej tekstu powieści. U Llosy jest ona wielowymiarowa, nie ma ciągłości; fabuła budowana jest przez raporty Pantaleona, audycje radiowe "Głos Walecznego", listy bohatera do żony. To wszystko próbuje wykorzystać Paweł Aigner, jednak poza Walecznym (Krzysztof Skonieczny) oraz poronionymi sentencjami brata Francisco, rozbrzmiewającymi z głośników, wszystko inne rozpływa się niezauważone.

Uwagę przyciąga jednak estetyka sceny, zatopionej w intensywnych kolorach, często silnie kontrastujących. Widać system połączonych, drewnianych kładek, między nimi jaskrawozieloną trawę. Górują nad tym trzy wielkie krzyże - słupy telegraficzne, a po obu stronach sceny za plexiglassem stoją figury Matki Boskiej i ukrzyżowanego Chrystusa. Robi się niepokojąco. Po wkroczeniu na scenę kwintetu dętego, ubranego w czerwone uniformy, oraz grupy prostytutek a'la Marylin Monroe narasta wrażenie estetycznego przeładowania.

W spektaklu Aignera razi ciągła obecność gadżetów. Jakby reżyser nie był pewien, co jeszcze może zainteresować widza. Po scenie jeżdżą niepotrzebne plastikowe zabawki, za Pantaleonem, jak w filmach Kusturicy, stale podążają muzycy - wyprowadzają oni także widownię na przerwę i wprowadzają z powrotem do sali. Nikt nie wie po co.

Reżyser boi się natomiast mówić otwarcie o tym, o czym de facto jest jego spektakl, czyli o seksie lub robi to w sposób budzący zażenowanie. W jednej ze scen Pantaleon z lubieżną miną podchodzi do żony Pochity, dmuchając w trąbkę, ona namiętnym głosem oponuje: "Panciu, nie teraz, mama usłyszy!" I wciąż aż roi się od nieśmiałych przemilczeń czy sformułowań typu "ciastko z dziurką, czy kakao?". Sceny są na siłę infantylizowane, nie budzi to jednak nawet śmiechu.

Sprawniej poprowadzony, lecz o wiele skromniejszy jest groteskowy wątek dewocji, ogarniającej społeczność. Ludzie grożą sobie nawzajem ukrzyżowaniem, według instrukcji szaleńca przybijają do drewna małe zwierzęta. Wyznawców jest coraz więcej, a ich zbrodnie coraz groźniejsze. Nawet ukrzyżowanie dziecka może być usprawiedliwione "zadowoleniem Boga". Nie słychać sprzeciwu ze strony państwa czy obywateli. Inaczej jest z reakcją na wiadomość o procederze Pantaleona - tu sprzeciw jest zdecydowany i natychmiastowy. To zestawienie obnaża mechanizmy kierujące zakłamaną purytańską społecznością.

Bronią się Maria Maj w podwójnej roli matki Pantaleona oraz Ciuciumamy i Aleksander Bednarz, który wypada znakomicie jako zblazowany wojskowy. To jednak wyjątki. Dominujące jest wrażenie niespójności przedstawienia.

Sielankowo poprowadzony wątek prostytucji, znikomy psychologizm głównego bohatera, wstydliwość adaptacji. Wszystko prowadzi do tego, że oglądamy ponad dwugodzinny ciąg scenek rodzajowych które raz za razem pachną kiczem i pozbawione są wyraźnego komunikatu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji