Artykuły

Wspomnienie. Leokadia Pancewicz-Leszczyńska (8.11.1888-26.12.1974)

5tarsze pokolenie teatromanów pamięta Ją przede wszystkim jako znakomitą Gwinonę w "Lilii Wenedzie" Juliusza Słowackiego w reżyserii Juliusza Osterwy, która w dniu 17 stycznia 1946 roku otwierała powojenną działalność odbudowanego Teatru Polskiego w Warszawie - LEOKADIĘ PANCEWICZ-LESZCZYŃSKĄ wspomina Witold Sadowy.

A potem z szeregu kolejnych ról na scenie tego teatru, takich jak Królowa Gertruda w Szekspirowskim "Hamlecie", za którą uhonorowana została Nagrodą Aktorską na Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim w Warszawie w roku 1947, czy też Ogrodnicka w "Grzechu" Stefana Żeromskiego w roku 1952. Rola ta przyniosła jej kolejną Nagrodę Państwową! Wybitne role tej wielkiej aktorki to także Atena w "Oresteii", Hrabina Respektowa w "Fantazym" Kasztelanowa w "Mazepie", pełna uroku i ciepła Julia Czerwińska w "Domu kobiet", Margrabina w "Don Carlosie", Regina w "Wychowance", a także Dobrójska w "Ślubach panieńskich" oraz niezapomniana, rewelacyjna Pani Page w "Wesołych kumoszkach z Windsoru", o której pisano, że sam Szekspir byłby nią zauroczony, gdyby ją widział.

Obdarzona piękną, posągową urodą, mocnym elektryzującym głosem o rozległej skali uczuciowej potrafiła nim wspaniale operować. Stworzona do wielkich koturnowych ról porywała widownię i urzekała ją swym kunsztem aktorskim. Oglądałem ją we wszystkich powojennych rolach. Miałem także zaszczyt grać trzykrotnie u jej boku. Najpierw w "Lilii Wenedzie", potem w "Wesołych kumoszkach z Windsoru" i w "Magazynie Małgorzaty Charette" - kiedy gościnnie wystąpiła w Teatrze Nowej Warszawy (dziś Rozmaitości) zaproszona przez Jana Kreczmara, wówczas dyrektora tego teatru, by uświetniła to przedstawienie. Z maestrią wcieliła się w tytułową postać Małgorzaty - paryżanki mieszkającej w Warszawie, oddającej wielkie zasługi Polakom w czasie powstania kościuszkowskiego. W tym okresie poznałem ją bliżej jako człowieka i jako aktorkę. Była osobą niezwykle skromną. Prostą i bezpośrednią. Otwartą na drugiego człowieka. Szalenie gościnną. Mieszkała w Domu Aktora przy al. Szucha 11 wraz z siostrą, która prowadziła jej dom. Często zapraszała mnie na herbatę i pogawędkę o teatrze, którym żyła bez reszty. Nigdy nie interesowały ją plotki ani intrygi. Nigdy nie mówiła o swoim byłym mężu, wielkim aktorze Jerzym Leszczyńskim. Po zamążpój-ściu przyjęła drugi człon nazwiska i występowała odtąd jako Leokadia Pancewicz-Leszczyńska.

Uwielbiała stawiać pasjanse. Jej ulubionym kolorem był beż. Często nosiła suknie w tym kolorze, a na ramionach wełnianą chustkę własnej roboty. Przedwojenne aktorki, nawet największe, nie były tak bogate jak dzisiejsze. Nie miały takich możliwości zaraz po wojnie, ale wyróżniały się dobrym smakiem i elegancją.

Karierę rozpoczynała w roku 1907, grając w objazdowych teatrach. Występował także w Łodzi, Kijowie i Odessie. Od roku 1913 była aktorką Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie. W stolicy pojawiła się w roku 1923, występując w Teatrze Polskim. Oczarowała Warszawę rolą Roxany w "Cyranie de Bergerac", gdzie tytułowego bohatera grał jej trzeci mąż Jerzy Leszczyński. Do najwybitniejszych jej ról przedwojennych zaliczono Joannę w "Nocy listopadowej" Wyspiańskiego, Krasawicę w "Bolesławie Śmiałym" i Muzę w "Wyzwoleniu". O jej wielkiej roli Elżbiety w "Marii Stuart" na scenie Teatru Narodowego w Warszawie Tadeusz Boy-Żeleński pisał tak: "Pani Pancewiczowa była nieomylna w każdym akcencie, tajemnicza, wiedząca, obłudna, wyrachowana i groźna -jak sam Majestat". Oprócz wielkich ról koturnowych skala talentu pozwalaj jej na granie równie po mistrzowsku chociażby Hanki w "Moralności pani Dulskiej" czy tytułową rolę w bulwarowej sztuce "Wielka księżna i chłopiec hotelowy". Ostatni raz widziałem panią Lodę na scenie Teatru Polskiego w sztuce Garci Lorki "Mariana Pineda" w roku 1962. Pozostały po Niej liczne nagrania radiowe i jakieś filmy. Żyła lat 86. Związek Artystów Scen Polskich uhonorował Ją tytułem Członka Zasłużonego. Zmarła w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 1974 r. w lecznicy rządowej przy ul. Hożej w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji