Artykuły

Pociąg znaczy świat

"Żółta strzała" w reż. Igora Gorzkowskiego na Scenie Prapremier InVitro w Lublinie we współpracy ze Studiem Teatralnym Koło w Warszawie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.

Najmłodszy (scenicznym stażem) lubelski teatr - Scena Prapremier InVitro - rozszerza obszar swojej działalności. Najnowsza premiera jest przedsięwzięciem lubelsko-warszawskim, zrealizowanym wspólnie ze stołecznym Studiem Teatralnym Koło.

Premiera, a właściwie prapremiera, to spektakl "Żółta strzała" oparty na opowiadaniu Wiktora Pielewina. Ten rosyjski autor średniego pokolenia w swoich powieściach i opowiadaniach opisuje "człowieka postradzieckiego" i życie w państwie wciąż obciążonym spadkiem po komunizmie. Chętnie korzysta przy tym z rozbudowanych metafor oraz środków zaczerpniętych z poetyki science fiction czy z kultury popularnej.

Opowiadanie, które posłużyło jako tworzywo spektaklu to w istocie jedna wielka metafora. Tytułowa "Żółta strzała' to pociąg, który nie ma początku ani końca, nie zatrzymuje się na żadnej stacji i nie można zeń wysiąść. Ten rozpędzony ekspres jest metaforycznym obrazem Rosji w okresie dokonującej się tam transformacji - dokądś podąża, ale w gruncie rzeczy nie wiadomo dokąd; pędzi, ale wagony rozsypują się w trakcie podróży.

Pociąg jest jednocześnie swego rodzaju miniaturą świata: w wagonach toczy się normalne życie, ale tylko nieliczni z tych "pasażerów na zawsze" zadają sobie pytania o to, dokąd zmierzają i co jest poza pociągiem. Nie sposób w tym nie dostrzec powinowactwa z legendarną powieścią "Moskwa - Pietuszki" Wieniedikta Jerofiejewa. Tamta bezlitośnie diagnozowała stan społeczeństwa radzieckiego, Pielewin zaś mówi o tym, jakie jest ono w dzisiejszej Rosji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji