I śmiesznie i strasznie
"Życie szkodzi zdrowiu" w reż. Wojciecha Dąbrowskiego we Wrocławskim Teatrze Komedia. Pisze Małgorzata Matuszewska w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Fani telewizyjnych seriali, dziejących się w szpitalach, powinni koniecznie wybrać się do Wrocławskiego Teatru Komedia. Choćby po to, żeby porównać "Życie szkodzi zdrowiu" ze "Szpitalem na perypetiach".
Ale spektakl przeznaczony jest nie tylko dla wielbicieli telewizji - nie skupia się na kłopotach finansowych służby zdrowia, ale zajmuje tym, co dotyczy wszystkich, niezależnie od profesji - zdrowiem.
Bohaterowie noszą angielskie imiona, ale przeżywają problemy podobne do naszych. Szpital, do którego trafia troje pacjentów, niezupełnie przypomina polskie fabryki zdrowia. Na szafce stoją kwiatki, pościel jest kolorowa, a pielęgniarki - jak grająca jedną z nich Dorota Wierzbicka-Matarrelli - chętne do pomocy chorym.
Śmieszy hipochondryk (Marek Feliksiak), który dostał się do szpitala, bo zemdlał przed wejściem. W szpitalnej rutynie i wizytach zmęczonego lekarza (Edward Kalisz) dostrzega szansę na "normalne" życie. Normalne, bo blisko ludzi.
Chory poważniej, niż wskazują początkowe objawy, mężczyzna (Stanisław Melski) w sali dla pacjentów czuje się, jak ryba w wodzie. Do czasu, kiedy koledzy wyjdą, a on zostanie sam ze swoją samotnością i ukrywanym strachem. Lęku przed szpitalną przyszłością nie ukrywa młody pacjent z bólami brzucha (Jakub Giel). I właśnie on, oprócz powrotu do zdrowia, znajdzie tu swoją miłość, śliczną pielęgniarkę (Netta Naas).
Teatr Komedia radzi sobie nie tylko z farsowym repertuarem, ale także tym bardziej refleksyjnym. Twórcom przedstawienia "Życie szkodzi zdrowiu" trochę zabrakło finezji, która pojawia się w najlepszej jak dotąd komediowej produkcji - "Przyjazne dusze". Ale nie wynika to z braku chęci - po prostu "Przyjazne dusze" są nieprzeciętną i zdecydowanie oryginalniejszą opowieścią.
Aktorsko najlepsi są: Jakub Giel, poważnie traktujący komediową rolę i Dorota Wierzbicka-Matarrelli, nie tylko jako pielęgniarka, także zwyczajna kobieta.