Artykuły

Operowe diabły

"Diabły z Loudun" w reż. Laco Adamika w Operze Krakowskiej. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Pierwsza premiera w nowej operze. Premiera ambitna, bo "Diabły z Loudun" Pendereckiego, a nie któryś z XIX-wiecznych operowych hitów. A sukces? Połowiczny, jak to tradycyjnie w krakowskiej operze.

Laco Adamik miał scenę dla siebie na ledwie kilka dni (pierwsza próba w poniedziałek), co przy tak dużej produkcji jest absolutnie niewystarczające. Nie sposób bowiem, pracując w sali prób, przewidzieć wszystkiego, co zdarzy się na scenie, zwłaszcza nowej i jeszcze nieoswojonej. I to, niestety, widać - spektakl nie nabrał jeszcze spójności, przypomina chwilami pospiesznie sklejony zestaw scen. Na szczęście słucha się go dobrze - orkiestra pod dyrekcją Andrzeja Straszyńskiego grała tę bardzo emocjonalną muzykę wrażliwie i z zaangażowaniem. Świetna była Ewa Biegas w roli matki Joanny - nie tylko wokalnie, ale i aktorsko. Szaleństwo na scenie kusi do przesady, ale Biegas tej pokusie nie uległa; jej szalona, nieszczęśliwa mniszka była postacią groźną, ale i godną współczucia. Artur Ruciński jako ojciec Grandier, obiekt pożądania wszystkich kobiet, wokalnie był bez zarzutu, choć jakoś nie wierzyło się w jego piorunujący urok. Ot, miły, przystojny, spokojny chłopiec. Za to Przemysław Firek (ojciec Barré, inkwizytor) był przekonującym groźnym fanatykiem, tym groźniejszym, że działającym w dobrej wierze. Katarzyna Oleś-Blacha pięknie wyglądała jako uwodzicielska niewinność w falbaniastej zielonej sukni z pomarańczowym trenem; w niewielkiej roli Philippy, pragnącej (i dostającej) ojca Grandier zachwycała skupieniem, umiarem i wyczuciem dramatyzmu. To najjaśniejsze punkty przedstawienia.

Po tej stronie miał szansę znaleźć się także chór, który ma w tej operze dużo do śpiewania (a Krzysztof Penderecki pisze znakomite partie chóralne; cały finał "Diabłów" jest oparty na dialogach z chórem). Chór śpiewał świetnie, ale reżyser uległ niewytłumaczalnej (ale powszechnej w spektaklach operowych) potrzebie udramatyzowania jego obecności na scenie. I o ile początek spektaklu zapowiadał się świetnie, to później było gorzej: rodzajowo i chaotycznie. Na początku bowiem chór stał nieruchomo na otaczającym scenę murze. Czarne sylwetki na tle dramatycznie zachmurzonego czarno-białego nieba (projekcja), towarzyszące egzekucji ojca Grandier - wizji nachodzącej Joannę, budowały nastrój grozy.

Chórowi została w tym spektaklu przydzielona rola świadka - zwykłych współczesnych ludzi przyglądających się dramatycznym wydarzeniom, trochę obojętnych, bo żyjących w innym świecie niż główni bohaterowie. Szaro i buro przyodziani chórzyści chodzili więc, czytali gazetę, stojąc na murach, pogadywali ze sobą, zbijali w grupy, schodzili i rozchodzili, czasami ktoś przeszedł z dziecięcym wózkiem. Bez tych pozorowanych działań byłoby znacznie ciekawiej - sceny te ani nie miały rytmu, ani też nie były konieczne, wprowadzały jedynie wizualny chaos. Zwłaszcza że scena nie jest wielka, co skutkowało niezamierzenie komicznymi przepychankami.

Z szaroburym współczesnym chórem zderzono głównych bohaterów, ubranych w swobodnie potraktowane stroje historyczne. Jako obraz było to ciekawe - na tle szarości (scenografia również utrzymana była w tym tonie) odcinały się barwne plamy: szafirowe, zielono-pomarańczowe, purpurowe suknie kobiet, złote, białe, zielono-żółte stroje mężczyzn, białe habity mniszek. Ale w reżyserii scen zbiorowych brakowało precyzji i dramatyzmu - gdy estetycznie ustawiony obraz ludzki trzeba było zakończyć, śpiewacy znikali ze sceny, przepychając się przez niskie drzwiczki. I cała robota na nic.

Przedstawieniu przydałoby się dopracowanie - gdyby zaś reżyser bardziej przemyślał ruch sceniczny i postawił na pokazanie dramatu wewnętrznego, co podpowiada muzyka, byłoby znacznie ciekawiej. Opera statyczna nie musi być przecież nudna. Może być nawet bardzo emocjonująca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji